Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Dobra zabawa jest gdzie indziej?

Marta Hennig 781175121 [email protected]
- W Żaganiu brakuje miejsc, gdzie można iść wieczorem ze znajomymi – stwierdza Ada Panczewska. Rzeczywiście, trzy kluby na całe miasto, to nie jest zbyt duża oferta.
- W Żaganiu brakuje miejsc, gdzie można iść wieczorem ze znajomymi – stwierdza Ada Panczewska. Rzeczywiście, trzy kluby na całe miasto, to nie jest zbyt duża oferta. Marta Hennig
W mieście jest kilka klubów przeznaczonych dla młodych ludzi, ale większość narzeka, że na zabawy musi jeździć do lokali w innych miejscowościach.

Na miejscu młodzież ma trzy kluby: Gotycką, Elektrownię i Latino. Jednak wielu młodych ludzi nie jest zadowolonych z tej oferty. - W klubach na terenie miasta nie ma w ogóle żadnej organizacji - wytyka Ada Panczewska, uczennica ZSTH w Żaganiu. - Wpuszczani są nieletni. Piją alkohol, zdarzają się bójki i kradzieże.

Jak twierdzą młodzi, brakuje im miejsca, gdzie mogliby wyjść wieczorem i się zabawić. Muszą jeździć do klubów w innych miastach, bo żagańskie lokale im nie odpowiadają.
- Moi znajomi jeżdżą nawet do Wrocławia, żeby trochę się pobawić, nie mówiąc już o pobliskich miastach: Żarach, czy Zielonej Górze - stwierdza Joanna Nasierowska, studentka.
Jednak nie wszyscy narzekają i wyjeżdżają do innych miejscowości. Sporo osób w każdy weekend uczęszcza do miejscowych klubów. - Nie rozumiem, czemu ludzie marudzą - mówi Karol Jankowski, tegoroczny maturzysta. - Na przykład w Elektrowni można się naprawdę dobrze bawić, właściciele pilnują porządku, jest bezpiecznie. Zapraszają dobre zespoły, które grają fajną muzykę. Słuchaną przez młodych ludzi. Każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego, z różnych gatunków. Nie tylko ciężkiego rocka, czy metalu. Można potańczyć, pośpiewać. Ludzie, którzy tam chodzą są mili i nie sprawiają problemów.
Złe opinie na temat żagańskich dyskotek dają się we znaki właścicielom. Ostatnio kłopoty miał Antoni Palcat, właściciel dyskoteki Gotycka, ponieważ mieszkańcy placu Klasztornego oskarżyli go o zbyt głośne zachowanie jego klientów. Jak sam mówi, wszystkie te zarzuty są fałszywe.

- Spotkałem się nawet z radą miasta, by wyjaśnić całą tą sytuację - zaznacza A. Palcat. - Mam personel, który dba o to, aby w dyskotece nie było żadnych niebezpiecznych zdarzeń, pilnujemy spokoju, oprócz skargi mieszkańców o to, że jest za głośno, żadnych innych zgłoszeń na nasz lokal nie było. Nigdy się nie zdarzyło, aby barmanki sprzedały alkohol nieletnim. Jeśli chodzi o konflikt z mieszkańcami, którzy uważają, że młodzież wychodzi od strony Placu Klasztornego, to nie jest prawdziwy, bo goście mogą wejść i wyjść tylko od strony ulicy.

- Narzekania na to, że nie ma się gdzie zabawić, są przesadzone - podsumowuje Marcin. - Rzeczywiście, trzy kluby na terenie miasta to nie jest zbyt duża oferta, w porównaniu do Zielonej Góry, ale jest pewne, że jeśli ktoś chce, to rozrywkę w Żaganiu znajdzie. Chyba, że ktoś jest wiecznym malkontentem i nic nigdy mu się nie podoba. Ale to już jego problem. Powinien szukać szczęścia w dużych miastach, ale tam pewnie też by znalazł niedociągnięcia i bałagan.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska