Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Garaże toną w śmieciach

Tomasz Hucał 068 377 02 20 [email protected]
- Te śmieci są przerażające. I nie ma gdzie ich wyrzucać, bo nie mamy tu żadnego śmietnika - opowiada pan Stanisław.
- Te śmieci są przerażające. I nie ma gdzie ich wyrzucać, bo nie mamy tu żadnego śmietnika - opowiada pan Stanisław. fot. Zbigniew Janicki
Okolica ulicy Krętej, gdzie znajduje się blisko 80 garaży, nadaje się na tło do niezłego horroru. Śmieci, brak oświetlenia.

Okazuje się, że zmiana wyglądu tego miejsca na lepsze, jest mało realna.

Pomiędzy ulicą Kożuchowską i Krętą znajduje się dokładnie 78 garaży. To jedno z największych skupisk tego typu budowli w mieście. Oprowadza nas po nim jeden z mających tu garaż - pan Stanisław (nazwisko zastrzega do wiadomości redakcji). - Tutaj nikt nie dba o porządek.

Szczytem śmieciarstwa jest składowisko odpadów w jednym z budynków. Koło miejsc powszechnej użyteczności, jakimi są garaże, może ktoś zadbałby o śmietniki - podpowiada żaganianin, który dodaje, że przecież codziennie przewijają się tędy dziesiątki ludzi ze swoimi samochodami, a nie ma tu żadnych udogodnień.

Kurz albo błoto

Do najpilniejszych spraw do załatwienia między Kożuchowską i Krętą są właśnie wszędobylskie śmieci.

- Dawniej mieliśmy kontenery na odpady. Ale zabrano je nam - wspomina nasz rozmówca. - Teraz już nie ma w okolicy ogródków działkowych, więc nikt nie będzie zawalał pojemników. Mogłyby być tylko na nasz użytek, a tak w ogóle ich nie ma - dodaje.

Kolejny problem to fatalna nawierzchnia drogi pomiędzy garażami. Użytkownicy tego miejsca podkreślają, że w lecie problemem jest kurz, a zimą lub jesienią trzeba tutaj się babrać w błocie. Ale to nie opstatnie zmartwienie właścicieli samochodów, które trzymane są w tych garażach.

- Pieniądze za garaże są ściągane i na tym koniec. Kiedyś obiecywano nam prąd, światło i nic, tak już od lat - podsumowuje pan Stanisław.

Zgoda wszystkich

Wczoraj o sprawę garaży zapytaliśmy w urzędzie miasta. I mamy kolejny kłopot - żeby cokolwiek zrobić w tym miejscu, jakąkolwiek inwestycję, trzeba się nieźle nagimnastykować. - Teren wokół garaży jest współwłasnością miasta i 78 garażowiczów - zaczyna swoje wyjaśnienia rzecznik żagańskiego magistratu Paweł Lichtański.

Miasto ma w tym trenie 260 na 336 udziały, a każdy z 78 garażowiczów ma po jednym udziale. - Do każdej inwestycji potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. A sto procent podpisów jest w tym przypadku mało - tłumaczy P. Lichtański. - No i jeszcze każdy z 78 współwłaścicieli, musiałby partycypować w kosztach w takim procencie, w jakim ma udział w gruncie.

Czyli przy wykonywaniu każdej inwestycji na tym terenie, każdy musiałby wyłożyć 1/336 kosztów inwestycji - dodaje urzędnik.

P. Lichtański zaznacza, że podobny mechanizm funkcjonuje w przypadku wspólnot mieszkaniowych. - Tylko, że tu musi być stuprocentowa zgoda współwłaściceli, a nie większościowa, jak we wspólnotach - wyjaśnia. - Mimo tych wszystkich utrudnień formalnych jesteśmy otwarci na propozycje. Rozważymy możliwości. Przypominam, że ludzie w naszym mieście mają inicjatywę uchwałodawczą i sami mogą proponować wszelkie rozwiązania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska