Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Leśnicy myślą co zrobić z fanami rajdów terenowych

Tomasz Hucał
Albert Gryszczuk coraz mocniej wiąże się z Żaganiem. Wspólnie z władzami miasta pracuje nad projektem off-roadowym. A na swoim aucie, którym miał startować w Dakarze reklamuje miasto.
Albert Gryszczuk coraz mocniej wiąże się z Żaganiem. Wspólnie z władzami miasta pracuje nad projektem off-roadowym. A na swoim aucie, którym miał startować w Dakarze reklamuje miasto. Tomasz Hucał
Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie poświęcone projektowi "Żagań - Polska Stolica off-roadu".

Tym razem z wojskiem, które chce aby organizatorzy zmienili trasy, którymi miałyby jeździć terenowe auta. Także leśnicy mają swoje ale...

Przypomnijmy - Off-road, czyli sport rajdowy polegający na ściganiu się w terenie. Off-roadowy jest oczywiście Rajd Dakar, czy wielka impreza europejska Drezno - Wrocław. - Idea naszego projektu jest bardzo prosta.

Za udostępnienie wyznaczonego terenu pasjonaci płacą "bilet wstępu", aby realizować swoje zainteresowanie - wyjaśnia Paweł Lichtański z urzędu miasta.

Zmienią trasę

Po zaprezentowaniu pierwszego projektu trasy, która liczy 60 km i ma przebiegać głównie po poligonie Żagań - Świętoszów, pojawiły się przeróżne głosy. - Gratuluję pomysłu i polecam skorzystanie z waszych doświadczeń innym miastom - pisał dowódca wojsk lądowych generał Waldemar Skrzypczak. - Jednak trzeba wprowadzić korektę tras, które biegną po terenach regularnie używanych przez wojsko - dodał.

Z tego powodu wczoraj burmistrz Żagania Sławomir Kowal i Albert Gryszczuk, kierowca rajdowy, współautor pomysłu, spotkali się z dowódcą komendy poligonu ppłk Markiem Gmurskim. Spotkanie zakończyło się już po zamknięciu tego numeru "GL".

Są także obiekcje ze strony leśników. Większość trasy biegnie powiem przez teren Lasów Państwowych. - W piątek tydzień temu w Zielonej Górze zebrała się specjalna komisja regionalna, która pracowała nad opracowaniem zasad współpracy z tego typu przedsięwzięciami - mówi żagański nadleśniczy Jerzy Wilanowski.

- My zgłosiliśmy swoje zastrzeżenia, a nasz szef ma opracować wytyczne. Może będę coś więcej wiedział w poniedziałek - odparł nam wczoraj nadleśniczy.

Wiadomo już, że główny zarzut leśników to ustawa, która wyraźnie mówi, że "po lesie nie wolno się poruszać pojazdami mechanicznymi".

Trzeci na świecie

Urzędnicy uspokajają. - Chcemy zalegalizować off-roadową pasję. Będziemy podpisywali umowy z administratorami terenów. Pozwoli to na ustalenie ubezpieczeń za ewentualne szkody powstałe na terenie lasu, czy zabezpieczeń ppoż - wyjaśnia P. Lichtański.

- Będziemy wykorzystywali tylko miejsca, które wojsko w sposób intensywny eksploatuje do ćwiczeń. Skierowanie na ten teren nielegalnego dotąd ruchu pojazdów terenowych, które w sposób często nieświadomy penetrują przyrodniczo cenne obszary, przyczyni się do ochrony unikalnych siedlisk fauny i flory - zapewnia żagański urzędnik.

Jak się dowiedzieliśmy autorzy projektu chcieliby, żeby pierwsi amatorzy off-roadu przyjechali na żagańskie trasy jeszcze w tym roku. Być może już w czerwcu, kiedy przez miasto przejedzie słynny wyścig Drezno - Wrocław. - Teraz ruch jest po stronie Lasów. Pamiętajmy, że gdyby nasz projekt udało się rozkręcić, to pod Żaganiem mielibyśmy trzeci off-roadowy tor na świecie. Po USA i Wielkiej Brytanii - kończy P. Lichtański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska