Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Nie chcę być burmistrzem

Tomasz Hucał
Czwartkowa sesja rady miasta przyniosła kolejne doniesienie do prokuratury podpisane przez radnego.

Była także dość ostra wymiana zdań między kilkoma rajcami. W żagańskiej radzie jest coraz bardziej gorąco.

- Jest radny Chodań, więc będzie ciekawie - tak przed czwartkową sesją rady miasta mówił prawie każdy, kto szedł na to posiedzenie.

Przypomnijmy radny Eugeniusz Chodań jest kapitanem na statku i często po kilka miesięcy nie ma go w Żaganiu. Ostatnio gry wrócił z rejsu (19 maja) złożył do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez przewodniczącego rady Zdzisława Mirskiego i byłą przewodniczącą komisji rewizyjnej Liliannę Kurek.

W piśmie przekonywał, że oboje spreparowali protokół z posiedzenia komisji rewizyjnej, które było poświęcone udzieleniu absolutorium dla burmistrza. Dzień później doniesienie o przestępstwie - znieważenie i poniżenie funkcjonariusz publicznego - złożył Z. Mirski.

W czwartek o złożeniu doniesienia z takimi samymi zarzutami poinformowała L. Kurek.

Chaos i intrygi

E. Chodań na ostatniej sesji pytał także po raz kolejny, czemu bez jego woli i wiedzy wybrano go wiceprzewodniczącym komisji gospodarki, a także czemu rozwiązano cala komisję rewizyjną.

- Jakie były merytoryczne zastrzeżenia do członków komisji, że ich odwołano - pytał radny Chodań. - Nowa komisja jest powołana bezprawnie, bo jej wiceprzewodniczącym jest Lechosław Fechner, który jest też wiceprzewodniczącym innej komisji. A na to nie zezwala regulamin.

- Statut i regulamin rady miasta każdy zna i wie, że przewodniczący jest tylko od tego, żeby poddawać pewne rzeczy pod głosowanie. To rada podejmuje decyzje. Każdy radny podnosi rękę i to jest właśnie demokracja - odpowiadał Z. Mirski.
Co do zarzutów głos zabrała L. Kurek.

Najwięcej zastrzeżeń miała do pracy E. Chodania. - Często wprowadzał chaos w prace komisji. Wywoływał intrygi i podawał niesprawdzone informacje do mediów - mówiła radna, a w tym czasie Eugeniusz Chodań wyraźnie zdenerwowany opuścił salę.

Gdy wrócił odpowiedział tylko: - Po prostu zadaję pytania. Mam do tego prawo, jako radny.

Dyskusję urwał przewodniczący Mirski. - Przekonaliście się państwo, że istnieje konflikt. Ale nie dyskutujmy teraz o tym. Niech te sprawy rozstrzygnie prokuratura - podsumował Z. Mirski.

To bzdura!

To była jednak tylko pierwsza część czwartkowej dyskusji toczonej wokół radnego Chodania.

Przy dyskusji o uchwale dającej podwyżkę burmistrzowi Sławomirowi Kowalowi, E. Chodań przez kilkanaście minut mówił, czemu nie należy dać tej podwyżki (ostatecznie przeszła, ale mniejsza). Gdy skończył, o głos poprosił Stanisław Dziura. - Kampania wyborcza już się zaczęła - powiedział krótko.
- To bzdura - odparł zdenerwowany po raz kolejny Chodań.

- Im gorzej, tym lepiej - takie jest stanowisko radnego Chodania - kontynuował S. Dziura. W tym czasie E. Chodań znów opuścił salę. - A wcześniej miał pretensje, że wyszedł burmistrz. Pan radny zarzuca burmistrzowi, że jego urzędnicy są mu oddani. A czy on jako kapitan chciałby mieć załogę, w której każdy robi co innego i nikt nie słucha szefa - pytał S. Dziura.

Pod koniec sesji nastąpiła trzecia odsłona konfliktu. Wrócono do tematu komisji rewizyjnej. Znów długo dyskutowano. Eugeniusz Chodań na koniec zadeklarował: - Nie chciałem i nie chcę być burmistrzem.
Po czym znów wyszedł z sali...

Już wkrótce jego doniesieniami i skargami, a także doniesieniami Zdzisława Mirskiego i Lilianny Kurek, zajmie się prokuratura. Czy prokuratorom uda się uspokoić radę miejską? Będziemy o tym informowali na bieżąco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska