Przypomnijmy. W lutym wyszło na jaw, że Michał Zapotoczny wymeldował się z Żagania i zameldował na stałe w Zielonej Górze. Wtedy pojawiły się zapytania, czy może być dalej miejskim radnym, skoro w Żaganiu już nie mieszka. Po serii publikacji w prasie, Zapotoczny wpisał się na listę wyborców i sprawa ucichła. Aż do wczoraj...
Wyjaśnień wszyscy spodziewali się na sesji, ale poprzedniej - w lutym. W marcu już każdy zapomniał o sprawie, oprócz najbardziej zainteresowanego. - To perfidna nagonka na mnie. Nastąpił przeciek kontrolowany do mediów. Wiem, kto za nim stoi - przekonywał wczoraj na sesji M. Zapotoczny, który wygłaszając swoje oświadczenie, mówił, że to najtrudniejsze wystąpienie w jego życiu. - Całej sprawy by nie było, gdybym 25 stycznia nie poparł słów jednego z radnych. Przecież wymeldowałem się szybciej. Czemu wtedy nikt się tym nie zainteresował?
Zaczęło się w styczniu
O co poszło 25 stycznia, podczas sesji rady miasta? Zaczęło się od dyskusji o podwyżce dla burmistrza Sławomira Kowala, który zaproponował, by radni wycofali ten projekt uchwały. Tak też zrobiono. Wtedy burmistrz wypalił: - Dziękuję za wycofanie tej uchwały. Choć to prawda, że od 8 lat miasto jest dobrze zarządzane, a często ciągnę Żagań praktycznie sam. Ale nie róbcie ze mnie łacha.
Takie zwroty rozpoczęły długą dyskusję. - Burmistrz ostatnio specjalizuje się w obrażaniu radnych lub obrażaniu się na radnych. My wiemy co pan burmistrz zrobił, ale nie zapominajmy o tym, co zrobili radni - podkreślił Stanisław Dziura.
Wtedy odezwał się M. Zapotoczny. - Jestem radnym 16 rok, ale takiej złej współpracy burmistrza i urzędników z radnymi nie było. Jestem zażenowany niektórymi zachowaniami burmistrza. Macie wysokie mniemanie o sobie i swojej pracy, ale zapominacie o radnych - zwracał się do burmistrza i urzędników.
Nie ma żadnego embargo
To działo się w styczniu. Wczoraj było już spokojniej. Choć w oświadczeniu radnego Zapotocznego oberwało się także dziennikarzom. Mimo, że oskarżenia były całkowicie bezpodstawne. - Słyszałem, że w mediach mam embargo. Podobno nie będą o mnie pisali, gdy zrobię coś dobrego - twierdził radny, wprawiając w osłupienie obecnych na sali obrad dziennikarzy. Przynajmniej w "GL" nie wiemy nic na temat rzeczonego embarga...
Tym razem burmistrz nie chciał komentować zdań Zapotocznego. - Dziękuję panu Michałowi za uwagi, ale się do nich nie odniosę - odparł krótko.
Nieco więcej powiedział przewodniczący rady. - Owszem powiedziałem w prasie, że ja na miejscu pana Michała zrzekłbym się mandatu. Ale jako ja - Zdzisław Mirski. Niczego mu nie sugerowałem. Jeżeli inaczej to zrozumiał, przepraszam - wyjaśniał Zdzisław Mirski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?