Żagań: Stare na placu przy Dworcowej i Przyjaciół Żołnierza kasztanowce pójdą pod topór

- To bardzo stare i piękne drzewa - denerwuje się mężczyzna. - Zauważyłem też gniazda ptasie, w ich koronach. Ale urzędnicy w Żaganiu nie przejmują się kilkoma drzewami. Najlepiej wyciąć i po sprawie. Jest mi bardzo przykro.
Rzecz dotyczy drzew na placu, na rogu ul. Dworcowej i Przyjaciół Żołnierza, który został sprzedany pod market Kaufland. Powstanie też duży parking przy placówce handlowej.

Informacje Czytelnika potwierdza magistrat. - Przez wiele lat mieszkańcy ulicy Dworcowej pisali petycje o wycięcie drzew - odpowiada Paweł Lichtański, rzecznik urzędu miasta. - Bo spadające liście i kasztany powodują zapychanie się kanalizacji deszczowej przy ul. Dworcowej. A to doprowadza między innymi do cyklicznych zalań okolicznych budynków.

Urzędnik podkreśla również, że system korzeniowy kasztanowców rozsadza zabytkowy mur, który niebezpiecznie zaczął się przechylać w stronę chodnika. Aby go zachować konieczne jest usunięcie drzew, odcinkowe przemurowanie, wylanie nowego fundamentu, a później jego renowacja, z zachowaniem dotychczasowej formy. - Za usunięte drzewa firma zobowiązana została do wykonania nasadzeń zastępczych w innym miejscu - dodaje rzecznik.

Taka odpowiedź nie satysfakcjonuje Czytelnika. - Mur i tak lada dzień się zawali, ponieważ rozsadzał go lód - wytyka. - Należy go rozebrać, bo dojdzie do tragedii. A drzewa powinny zostać bo są ozdobą tej ulicy, To miasto powinno zadbać o czystość, kiedy liście i kasztany spadają z drzew. W innych krajach nikt by nie wydał pozwolenia na wycinkę takich pięknych drzew! To jest chory system, a decyzje ludzi rządzących w Żaganiu nie są zrozumiałe.

Kasztanowce przy ul. Dworcowej można zobaczyć na starych pocztówkach i zdjęciach z Żagania. Były trochę niższe niż teraz, ale równie rozłożyste. - Jeśli drzewa zagrażają bezpieczeństwu, to trzeba je wyciąć - zaznacza Marian Ryszard Świątek, regionalista. - Tutaj trzeba kierować się rozsądkiem.

To by było prawdziwe barbarzyństwo

- Ja nie pisałam petycji i jestem przyzwyczajona do widoku kasztanowców, ale uważam, że ich wycięcie jest uzasadnione - stwierdza Ewa Adamczyk-Bryszewska, właścicielka zakładu usługowego przy ul. Dworcowej. - Przez wiele lat woda deszczowa zalewała piwnice kamienicy nr 7. Przez to budynek jest bardzo zniszczony. Ucierpiały również inne domy. Szkoda mi drzew, ale wiele osób się ze mną zgodzi, że ich wycięcie jest konieczne.

- Mam nadzieję, że jeśli już muszą iść pod topór, to wytną je teraz. Zanim zaczną wypuszczać liście i się zielenić. Jeśli będą czekać zbyt długo, to zniszczą ptasie gniazda i żywe drzewa. To by było prawdziwe barbarzyństwo.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje