Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań - Szprotawa: Szpitale nie połączą się

Redakcja
Rozmowy o połączeniu szpitali od początku były burzliwe. Na zdjęciu radny powiatowy ze Szprotawy Zbigniew Teler (z lewej) i dyrektor Franciszek Misopecki (w środku) próbują przekonać Marka Janasa z powiatu, że istniejąca koncepcja krzywdzi ich miasto.
Rozmowy o połączeniu szpitali od początku były burzliwe. Na zdjęciu radny powiatowy ze Szprotawy Zbigniew Teler (z lewej) i dyrektor Franciszek Misopecki (w środku) próbują przekonać Marka Janasa z powiatu, że istniejąca koncepcja krzywdzi ich miasto. fot. Zbigniew Janicki
Od miesięcy słyszymy o łączeniu szpitali w obu miastach. Nasłuchaliśmy się i nic z tego nie wyszło.

Żagańska lecznica już ma plan, jak rozwijać się w pojedynkę, a szprotawska, jak się dowiedzieliśmy stawia na prywatnego inwestora.

Przypomnijmy, że w czwartek członek zarządu powiatu żagańskiego Marek Janas przedstawił radnym pismo burmistrza Szprotawy w sprawie projektu łączenia dwóch lecznic. Pisaliśmy o tym w "GL" 7 kwietnia.

Burmistrz Franciszek Sitko pisze, że po rozmowach z radnymi i pracownikami szpitala, podjął decyzję o odrzuceniu proponowanej przez żagańskie starostwo koncepcji, ponieważ "łączenie obu jednostek obciąża zdecydowanie szpital w Szprotawie (redukcja zatrudnienia, zamknięcie kuchni, brak laboratorium, opieka doraźna); koncepcja wyraźnie ukierunkowana jest na wchłonięcie jednostki w Szprotawie; jest ona jednostronna i stworzona została bez udziału Szprotawy."

Starcie koncepcji

- Jak można krytykować koncepcję, jak nie ma się żadnej kontrpropozycji - pyta się przewodniczący rady powiatu Bronisław Martynowicz. - Nie chodzi o to, żeby powiat narzucał swój pomysł. Ale gdyby Szprotawa miała swoją koncepcję, starlibyśmy obie i z tego na pewno coś dobrego by powstało.

Co dalej? Dziś odbędzie spotkanie rady społecznej żagańskiego szpitala powiatowego. Na nim dyrektor lecznicy przedstawi koncepcję rozwoju placówki bez łączenia się. - Chcemy zacząć remontować budynek, w którym znajduje się pulmunologia. Przeniesiemy ją na II piętro, niżej chcemy mieć oddział wewnętrzny, a na parterze marzy nam się rehabilitacja - mówił nam wczoraj Piotr Miadziołko.

Już teraz w żagańskiej lecznicy otwarta została poradnia kardiologiczna, niedługo będzie nowa sterylizatornia. - Wszystko dzięki finansowej pomocy powiatu - informuje P. Miadziołko, który myśli też o małym oddziale dziecięcym. - Nadal uważam, że w powiecie nie ma miejsca na dwa szpitale - podkreśla.

Powstanie spółka

W Szprotawie wierzą, że szpital uda się utrzymać. Placówka chce rozbudować oddział opiekuńczo-medyczny, wzmocnić rehabilitację, otworzyć nowe poradnie specjalistyczne, m. in. endokrynologiczną. Jak twierdzą, legitymują się niezłymi wynikami finansowymi, mimo że dziś są na utrzymaniu miasta. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie zlikwidowanie oddziałów ginekologicznego i OIOM. - Starostwo spłaca jeszcze 1,5 mln. zł długów za szprotawski szpital, a także obligacje - informuje Iwona Hryniewiecka z żagańskiego starostwa.

W Szprotawie przygotowują się do walki z konkurencyjną żagańską lecznicą. Zresztą, jak twierdzą w szprotawskim szpitalu, podjazdowa wojna trwa od dawna i nie polega jedynie na dziwnych telefonach, próbach kaperowania lekarzy... A brak lekarzy to podstawowy problem Szprotawy. - Nie mogliśmy się zgodzić na wchłonięcie naszej lecznicy - podkreśla dyrektor placówki w Szprotawie Franciszek Misiopecki. - To wpisywałoby się w trwający od pewnego czasu proces marginalizacji naszego miasta. Szpital jest miastu potrzebny. O formule dalszego działania zadecyduje samorząd, najprawdopodobniej będzie to spółka prawa handlowego.

Jak się dowiedzieliśmy władze Szprotawy prowadza zaawansowane rozmowy z prywatnym inwestorem. Jest nim najprawdopodobniej firma Know How ze Szczecina (inwestuje m. in. we Wschowie). Wiele miało się rozstrzygnąć na wczorajszym spotkaniu rady społecznej, które skończyło się już po zamknięciu tego numeru "GL". Poinformujemy o nim w jutrzejszym numerze.

A czy w Żaganiu nie myślą już o prywatyzacji? Były przecież dwie oferty. - Ale każdy chciał przejąć szpital bez długów. A tych mamy ok. 15 mln zł. Z naszych analiz wynika, że gdybyśmy dziś szpitalowi zabrali cały dług to bilansowałby się będąc jednostką publiczną - uważa I. Hryniewiecka.

Tomasz Hucał, Dariusz Chajewski
0 68 377 02 20
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska