Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Wycięli 17 drzew, a potem poprosili o zezwolenie

Redakcja
Czy pozostawienie półtorametrowego pniaka można nazwać pielęgnacją drzewa?
Czy pozostawienie półtorametrowego pniaka można nazwać pielęgnacją drzewa? fot. Zbigniew Janicki
- Ktoś ściął kilkanaście drzew przy ul Kolejowej. Pozostawiono tylko półtorametrowe pnie - zaalarmowali nas mieszkańcy Żagania.

Okazało się, że sprawcą wycinki jest starostwo powiatowe, które najpierw cięło, a potem pytało o zgodę.

Zezwolenia na wycinanie drzew na terenie miasta wydaje burmistrz. Zapytaliśmy więc w urzędzie kto tak "pięknie" pielęgnował rośliny. - W poniedziałek otrzymaliśmy pismo ze starostwa z prośbą o zgodę na wycinkę siedemnastu drzew, głównie akacji i dębów - poinformował nas Mariusz Smolarczyk z żagańskiego urzędu miasta. - Gdy pojechaliśmy je oglądnąć, okazało się, że one są już poucinane.

Na dodatek okazuje się, że wniosek wysłany do urzędu miasta jest niekompletny, brakuje w nim kilku dokumentów.

Powołają biegłego

Na razie jednak miejscy urzędnicy nie kwalifikują tego, jako nielegalnej wycinki, a jedynie jako niewłaściwą pielęgnację. - Powołamy biegłego dendrologa, który nam określi, czy to co stało się przy ul. Kolejowej to niewłaściwa pielęgnacja, czy wycinka - zapowiada M. Smolarczyk.

Mówiąc w skrócie jeżeli okaże się, że drzewa nie "odbiją" już gałązkami, to będziemy mieli do czynienia z wycinką tych roślin. Co grozi za taki proceder? Jeżeli specjalista orzeknie złą pielęgnację urząd miasta zawiesi karę na trzy lata, a potem sprawdzi, czy drzewa jeszcze odżyły. Jeżeli to się nie stanie, wymierzona będzie kara finansowa. Jak się dowiedzieliśmy za te 17 drzew będzie to kilkadziesiąt tys. zł. W przypadku, gdy dendrolog już teraz potwierdzi, że było to nielegalne wycięcie, to starostwo będzie ukarane od razu.

Były suche

Co na to władze żagańskiego powiatu? - Ze względu na prośby kierowców dużych samochodów oraz na gwałtowne zmiany pogodowe, zdecydowaliśmy się na pielęgnację drzew przy Kolejowej - tłumaczyła nam wczoraj rzeczniczka starostwa Iwona Hryniewiecka. - Pielęgnacji nie skończyliśmy, ponieważ w jej trakcie okazało się, że te drzewa są suche i zdecydowaliśmy się napisać prośbę o zezwolenie na wycinkę. Teraz czekamy na decyzję biegłego, którego powoła urząd miasta.

- Jeżeli obcięcie drzewa do półtorametrowego kikuta to pielęgnacja, to ja dziękuję - skomentował mężczyzna spotkany przez nas wczoraj na ul. Kolejowej.

Tomasz Hucał
0 68 377 02 20
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska