Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagańscy krwiodawcy zachęcają do oddawania krwi

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Jerzy Ziomek i Włodzimierz Balak zachęcają o idei Czerwonego Krzyża
Jerzy Ziomek i Włodzimierz Balak zachęcają o idei Czerwonego Krzyża Małgorzata Trzcionkowska
Oddając krew można przy okazji sprawdzić stan własnego zdrowia.

- Kiedy zaczęli Panowie oddawać krew?
- Historia wyglądała banalnie. Zaczęliśmy w wojsku, bo honorowi dawcy dostawali dodatkowe dni do urlopu. To znaczyło, że w czasie służby zasadniczej mogliśmy na dłużej jechać do domów. Padała komenda i cały autobus młodych żołnierzy jechał do punktu krwiodawstwa. Oczywiście, że to nie było obowiązkowe, ale perspektywa nagrody była bardzo kusząca, więc większość wolała oddawać krew.

- To była tylko kalkulacja?- Oczywiście, że nie. Mieliśmy świadomość, że pomagamy w ten sposób ludziom, ale że oprócz tego mieliśmy gratyfikację, to był dodatkowy bonus. Mieliśmy też problemy zdrowotne najbliższych, dzięki którym zrozumieliśmy, jak ważna jest krew. Brat kolegi Jurka miał bardzo ciężki wypadek. Leżał w szpitalu i całymi płatami odchodziła mu skóra. Lekarze pytali, czy jest w rodzinie krwiodawca i apelowali o oddanie. Co prawda nie bezpośrednio bratu, ale brat dostał krew kogoś innego, zaś Jurek pomógł innemu choremu. To było bardzo ważne doświadczenie które pokazywało, czym jest dla osoby potrzebującej krew.

- A po wojsku?- Po zakończeniu zasadniczej służby oddawaliśmy nadal krew. Już z potrzeby serca. Bez kalkulacji i starania się o wolne dni. Zresztą robimy to do tej chwili. Odpowiadamy też na apele szpitali, gdy zaczyna jej brakować.

- Czy to prawda, że organizm uzależnia się od oddawania krwi i później trzeba to robić regularnie, bo inaczej człowiek źle się czuje?- Kolega Włodek Balak oddaje krew regularnie i gdy przez dłuższy czas tego nie robi, to zaczyna czuć się źle. Ja oddaje tylko raz w roku. Chciałbym częściej, ale podczas badania lekarz ocenił, że to może mieć niekorzystny wpływ na moje zdrowie. Raz w roku mogę to robić bez żadnego uszczerbku. Organizmy różnych ludzi reagują inaczej.

- Ludzie mówią, że to boli i niesie za sobą duży dyskomfort.- To nie prawda. Ból jest minimalny i każdy człowiek może go przeżyć. Jeśli ktoś boi się widoku krwi, to może odwrócić głowę i nie potrzeć w trakcie pobierania.

- Co dyskwalifikuje potencjalnych dawców?- Oczywiście trzeba być zdrowym, żeby pomagać innym. Nie można używać leków, ani alkoholu. Przy okazji oddawania krwi poddajemy się badaniom lekarskim i analizom pobranego matriału. Dzięki temu można też sprawdzić, czy jesteśmy zdrowi i czy nic nam nie dolega. A to jest bardzo ważne.

- Czemu zwykle latem brakuje krwi w szpitalach?- To okres urlopowy. Ludzie wyjeżdżają, młodzież ma wakacje, trudniej zorganizować akcję. Stąd zwykle są problemy. My staramy się odpowiadać na potrzeby właśnie w wakacje.

- Jak wspieracie ideę PCK?- Oprócz oddawania krwi uczestniczymy w zbiórkach funduszy. Dzięki nim można wysłać dzieci na kolonie i obozy. Po raz ostatni kwestowaliśmy w Żaganiu, w sobotę, podczas święta miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska