Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagańska młodzież wróciła z Bułgarii zachwycona

Tomasz Hucał
Uroczyste przywitanie w bułgarskiej szkole zaskoczyło gości z Polski i Hiszpanii.
Uroczyste przywitanie w bułgarskiej szkole zaskoczyło gości z Polski i Hiszpanii. fot. Archiwum
Spodziewali się kolejnej wycieczki z kilkoma atrakcjami. Tym razem wrócili z Bułgarii tak zachwyceni, że już szukają możliwości powrotu do tego kraju. Młodzież z Zespołu Szkół Tekstylno - Handlowych zakończyła kolejny europejski projekt.

Przez ostatnie dwa lata żagańska szkoła w ramach europejskiego projektu Comenius współpracowała z podobnymi placówkami z hiszpańskiego Oviedo i bułgarskiego Vidin. Na przełomie kwietnia i maja młodzi ludzie z trzech krajów oraz ich nauczyciele podsumowali projekt w Bułgarii.

- Bułgarzy zgotowali nam wspaniałe przyjęcie, swoją słowiańską gościnnością zaskakiwali nas na każdym kroku. Wystarczy wspomnieć fantastyczne przywitanie w szkole chlebem i solą - mówi opiekunka polskiej grupy Wioletta Sosnowska.

- To nawet nie była sól, tylko ich przyprawa, też słona - dodają Kuba Rydz i Paulina Przysiężna, uczniowie z ZST-H, którzy odwiedzili Bułgarię. - Ale rzeczywiście nasze przywitanie było efektowne.

Mówili po angielsku

Szkoła w Vidin ma profil artystyczny, dlatego nasi uczniowie na każdym kroku spotykali się tam z muzyką. - I tańcem. Oni wszędzie tańczą. Gdy puszczana jest muzyka ich tańca narodowego, to nawet kelnerki w restauracji się podrywają - wspomina Kuba.

Specjalnie dla gości z Polski i Hiszpanii zorganizowano także koncert. - To było niesamowite i wzruszające, kiedy na scenie usłyszeliśmy polskie utwory, czy kiedy mogliśmy obejrzeć profesjonalne występy uczniów z vidinskiej szkoły - podkreśla W. Sosnowska.

Goście projektu spali w domach swoich rówieśników. - Mój gospodarz to był człowiek zamożny. Wcześniej pracował w Hiszpanii, dlatego liczył, że zakwaterują mu właśnie Hiszpana - wspomina K. Rydz.

- U moich gospodarzy także było bardzo miło. Moja bułgarska "mama" cały czas skakała koło mnie, pytając czy jestem głodna, albo czy chcę się czegoś napić - dodaje Paulina.

Językiem "urzędowym" tego spotkania był angielski. - Lepiej od Bułgarów mówili Hiszpanie - oceniają żagańscy uczniowie.

- Ale jeżeli ktoś zna rosyjski to z Bułgarami dogada się swobodnie - zaznacza W. Sosnowska.
- Choć na wielu wsiach mówi się w języku staroromańskim. Sam mieszkałem na takiej wsi - dodaje Kuba.

Widać biedę

Gospodarze pokazali swoim gościom prawie całą Bułgarię. - Widzieliśmy ich miejsce kultu z ogromną cerkwią. Spotkaliśmy tam zresztą polskich motocyklistów - opowiada żagańska młodzież. Byliśmy też w ogromnej jaskini. A także w Sofii, ale tam nam się akurat nie podobało.

Kuba i Paulina zaznaczają, że widać, iż w Bułgarii, szczególnie na wsiach panuje spora bieda. Zauważali też zwyczaje, które ich dziwiły. - Oni do wszystkiego jedzą mnóstwo pieczywa - wspomina Paulina.

Ale najdziwniejsze było coś innego. - Na ulicach wsi i małych miast wisiało mnóstwo nekrologów. To było przerażające. Niektóre były sprzed wielu lat - mówi Kuba.

- To nie były nekrologi. To swego rodzaju wspominki, tak tłumaczyli mi Bułgarzy. Ale rzeczywiście było to przygnębiające. Najstarsze były chyba z 2000 roku - tłumaczy W. Sosnowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska