Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagański radny miejski składa doniesienie do CBA

Tomasz Hucał
Eugeniusz Chodań sprawą badań w Rynku żagańskim chce zainteresować CBA i prokuraturę.
Eugeniusz Chodań sprawą badań w Rynku żagańskim chce zainteresować CBA i prokuraturę. fot. Tomasz Hucał
Radny Eugeniusz Chodań zapowiada, że zgłosi do prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego sprawę badań archeologicznych w żagańskim Rynku. Przy okazji zarzuca fałszowanie dokumentów i wytyka niejasności przy przetargu.

Pierwszy zarzut żagańskiego radnego miejskiego dotyczy zwycięzcy przetargu na przeprowadzenie badań arecheologicznych w Rynku. - Zgłosiły się cztery firmy. Owszem wygrała ta, która zaproponowała najniższą cenę, ale przecież ona nie miała żadnego doświadczenia. Powstała zaledwie kilka miesięcy przed ogłoszeniem przetargu - zaznacza Eugeniusz Chodań.

Mowa o spółce Euro Consulting zarejestrowanej w Żaganiu na placu Słowiańskim. Dziś pod podanym adresem nie ma już tej firmy, co więcej gdy pytamy o nią, nikt nie kojarzy o co chodzi. - Ta spółka miała chyba tylko siedzibę, o ile ją miała. Żadnego doświadczenia, małe ubezpieczenie - na 100 tysięcy złotych, a wygrała przetarg. Dlaczego? Startujące z nią firmy miały spore doświadczenie i zatrudniały fachowców - przekonuje E. Chodań, na dowód pokazując dokumenty dotyczące pozostałych podmiotów startujących w przetargu.

Decydowała cena

- Kryterium w tamtym przetargu była cena, dlatego wybrana została oferta najtańsza - odpowiada krótko burmistrz Sławomir Kowal. - Oczywiście wykonawca musiał także posiadać stosowne kwalifikacje do wykonania prac. Z założeniem, że mogli to być podwykonawcy.

Kolejna wątpliwość Chodania dotyczy kosztów badań. - Najpierw w warunkach podanych przy ogłoszeniu przetargu pojawia się kwota 350 tysięcy złotych. Z moich informacji wynika, że tuż przed otwarciem ofert startujący dowiedzieli się, że miasto może przeznaczyć na to tylko 194 tysiące - wylicza radny.
- Te 350 tysięcy to kwota oszacowana przed przetargiem. A 194 tysiące w budżecie uchwalili sami radni. W samym przetargu tę kwotę udało się jeszcze obniżyć - odpowiada burmistrz Kowal.

Udowodnię to!

To nie koniec ciężkich słów wytaczanych przez radnego Chodania. Opowiada nam o oględzinach elementów piwnicznych podczas prac. Protokół z oględzin stwierdza, że te fragmenty natychmiast muszą być przykryte. - To był 2007 rok, a one do dziś pozostają odkryte - zaznacza. - Poza tym uważam, że ten protokół został podrobiony - dodaje Chodań.
Na nasze pytanie jakie ma na to dowody odpowiada jedynie: - Udowodnię to. Poza tym zajmie się tym prokuratura.

Kolejne pismo, o którym mówi radny miejski to protokół z kontroli urzędowej odbierającej prace, przed wypłaceniem za nie pieniędzy. - Nie ma go, zniknął gdzieś. A chcę go zobaczyć - utrzymuje E. Chodań.
- Prace odbierała lubuska konserwator zabytków i wydała swoją opinię na ten temat. To jest dla nas najważniejsze, bo w strefach objętych ochroną konserwatorską jest to podstawowy dokument - przekonuje S. Kowal. - A protokół nie był wymagany i nigdy go nie było. Powtarzam. Decyzję potwierdzenie wykonania prac przez konserwatora i to potwierdzenie jest w aktach, a wiem, że pan Chodań też je ma - dodaje burmistrz.

Radnego te tłumaczenia nie przekonują. - Skieruję sprawę do CBA oraz do prokuratury, zgłoszę to jako złe gospodarowanie mieniem gminnym - zapowiada E. Chodań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska