Czym sztafeta jest dla Was, rodziny generała Buka?
Dla mnie to najpiękniejsza inicjatywa, która kultywuje pamięć o naszym tacie, dlatego że oczywiście pomniki uroczystości są ważne, ale to jest ciężki wysiłek, który co roku podejmuje kilkanaście osób, pokonują biegnąc ogromne odległości, żeby krzewić pamięć o naszym tacie, mówić o tym, co było dla niego ważne, jakie były jego ideały. To stały wysiłek, cykliczny. Łatwo postawić pomnik, nadać imię, to jednorazowe sytuacje, a tu ta pamięć i chęci są ciągle żywe i to jest najpiękniejsze w sztafecie. To pamięć która żyje.
Wciąż są ludzie, którym się chce pokonywać te kilometry...
Mamy wielki szacunek do ludzi, którzy biegną w sztafecie, do organizatorów, wiem, że bardzo tatę cenili i dziś tę pamięć czczą. Po tylu latach widzę na starcie te same twarze.
Jakim człowiekiem był Pani tata?
Był bardzo silną osobowością, charyzmatyczną, niesamowicie pracowity, mimo, że pochodził z bardzo skromnej , prostej rodziny, sam też był bardzo skromny, to jednocześnie był najbardziej dumny, jak tylko Polak potrafi, z tego, że jest Polakiem, ze swojej ojczyzny, jej przeszłości, jej ducha i dla taty słowa Bóg, Honor, Ojczyzna nie były pustymi słowami. On głęboko w nie wierzył i całe życie mu towarzyszyły.
Jak wspomina Pani Żagań?
To rodzinne miasto mojej mamy, wychowała się na Moczyniu, sama też tu mieszkałam przez kilka lat. Gdy po latach przyjechałam do Żagania, zobaczyłam miasto z zupełnie innej perspektywy. Gdy byłam mała wszystko wydawało mi się duże, przytłaczające, dziś droga z Sosnowej na Klonową, gdzie znajdował się plac zabaw, zajmuje kilka minut, kiedyś była wyprawą. Widzę jak miasto się zmienia, rozwija, mam do Żagania wiele sentymentu. Na stałe mieszkamy w Spale, ale do Żagania zawsze chętnie wracamy.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?