Franek to młody kocur, ma ok. roku. Umaszczenie bure. Ma charakterystyczne krótkie i grube łapki. Trafił do weterynarza 27 marca, po południu, bo zaczął kuleć na tylną, lewą łapę. Mieszkał w domu jednorodzinnym na Zatorzu. Dobrze zna te tereny. Jest kotem wychodzącym. Ale nie trafił do domu z okolic ul. Kossaka. - Szukaliśmy go wszędzie. Rozwieszaliśmy plakaty. Informacja jest na profilu Nowosolskich Adopcji Zwierząt. Ktoś podobno go widział na os. XXX-lecia, ale i tam nie trafiliśmy na niego.
To pocieszny kot. Bardzo za nim tęsknimy. Jak zwierzęta trafią do naszego domu, spędzają z nami całe swoje życie, są jak członkowie rodziny. Mamy 15-letnią kotkę - opowiada pani Ewa. Franek zostawił w domu pluszowego pieska, którego traktował jak przytulankę i najlepszą zabawkę, którą nosił po domu jak pies. - Nie był zbyt ufny do obcych, ale może go ta łapka tak bolała i dał się komuś przygarnąć - mówi właścicielka. Wszelkie informacje można kierować pod nr: 888 164 862.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?