Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaginęła szkolna kotka! Trwają jej poszukiwania. W Zielonej Górze zawisł nietypowy baner

(b)
Bazdomna kotka zdobyła serca wielu osób, które teraz się o nią martwią
Bazdomna kotka zdobyła serca wielu osób, które teraz się o nią martwią Czytelniczka
- Na dzień dzisiejszy nie wiemy nic, żyjemy w niepewności. Męczy nas to strasznie. To była wyjątkowa kotka – mówią osoby, które się nią opiekowały. Przeprowadziły akcję poszukiwawczą na niespotykaną skalę. Gdy nie przyniosła efektu, postanowiły zawiesić wielki baner. Wciąż mają nadzieję, że uda się wyjaśnić losy zaginionego zwierzaka.

„Zaginęła szkolna kotka!!! Martwi się o nią wiele osób. Chcemy wiedzieć, czy jest bezpieczna. Widziałeś kotkę w tych okolicach po 11 stycznia? Przygarnąłeś kotkę do swojego domu? Zadzwoń: 664 093 689 lub 662 138 903.” Baner o takiej treści zawisł na ogrodzeniu Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Sportowych przy ul. Wyspiańskiego w Zielonej Górze. Zauważyła go nasza Czytelniczka, która zrobiła zdjęcia i przesłała je do naszej redakcji.

Kotka przepadła blisko miesiąc temu. - Zrobiliśmy wielkie poszukiwania. Sprawdziliśmy wszystkie szkolne pomieszczenia w dwóch ogromnych budynkach, szukaliśmy w okolicy, podejrzewając, że może potrącił ją samochód. Bez skutku – opowiada pracownik szkoły (dane do wiadomości red.), który zaopiekował się zwierzęciem. – Cały czas mamy nadzieję, że nic złego jej się nie przytrafiło. Może ktoś zabrał ją do domu? – snuje hipotezę.

Kotka przybłąkała się rok temu, gdy były silne mrozy. Zajrzała przez okno do jednego ze szkolnych pomieszczeń i zwróciła na siebie uwagą głośnym miauczeniem. Miała sporo szczęścia, bo trafiła na miłośnika zwierząt. – W domu mam trzy koty, bardzo je lubię. Wpuściłem zwierzaka do środka i nakarmiłem. Co prawda szybko uciekła, ale następnego znowu się pojawiła – opowiada. – Powoli zaczęła się oswajać. Gdy zdobyłem jej zaufanie, można było zawieść ją do weterynarza. Była bardzo zaniedbana, miała wiele ran i cały czas się drapała – wspomina.

Po pozbyciu się insektów i pasożytów kotka odżyła. Jej futro odzyskało blask i stała się weselsza. Została także wysterylizowana na koszt miasta.

Zachowywała się jak pies

- Wszyscy się ze mnie śmiali, bo chodziła za mną jak pies – opowiada nasz rozmówca. - Gdy miałem wolne albo urlop szukała mnie, głośno miaucząc. W opiece nad kotem pomagali mi Bogusław i Agnieszka, znajome małżeństwo, mieszkające w pobliżu szkoły. Pod moją nieobecność dbali, aby miska była pełna.

- Kotka zdobyła serce wielu osób. Lubiła dzieci ze szkoły, dawała im się pogłaskać. Była bardzo inteligentna, bardzo „miziasta” i przesympatyczna – mówi ze smutkiem w głosie pan Bogusław. - Niestety zapadła się jak pod ziemię, jak kamień w wodę. Nie dawało nam to spokoju. Pytaliśmy ludzi, roznosiliśmy ulotki. Odwiedziliśmy dosłownie wszystkie zielonogórskie lecznice dla zwierząt. Zostawiliśmy tam duże informacyjne plakaty ze zdjęciami i opisem, z nadzieją, że może ktoś prędzej czy później z kotką się pojawi. Dzwoniliśmy do ZGKiM-u, czy ktoś nie zabrał jej po wypadku – opowiada.

"Wierzymy w optymistyczny scenariusz"

Gdy poszukiwania nie dały efektu, pan Bogusław wpadł na pomysł, żeby zawiesić baner. - Jego druk sfinansowałem z własnej kieszeni. Musiał być duży, żeby przyciągał uwagę – mówi.

Cały czas podkreśla, że wszystkim zależy, by wiedzieć, czy kotka żyje i czy nie dzieje się jej krzywda. – Jeżeli ma dobrze, będziemy się cieszyć. Nie zabiegamy o jej powrót, chcielibyśmy, aby miała fajny dom, bo na to zasługuje – podkreśla. – Być może za parę dni sprawa się wyjaśnia, bo dzieci wracają do szkoły. Może któreś namówiło rodziców na zabranie kota do domu, nie wiedząc, że ma opiekunów. Cały czas wierzymy w optymistyczny scenariusz. Czekamy, może będzie jakiś odzew – dodaje.

Jeżeli wiesz, co stało się z kotką, zadzwoń: 664 093 689 lub 662 138 903.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska