- Nie dość, że musimy walczyć z powodzią, to jeszcze często przeszkadzają nam w tym gapie - żalą nam się strażacy z Witnicy. Ludzie wjeżdżają samochodami na i tak już mocno osłabione korony wałów, rozjeżdżają i tak już grząską ziemię. Często wychodzą z samochodów, żeby z bliska przyjrzeć się wielkiej wodzie. Wtedy parkują swoje auta w taki sposób, że uniemożliwiają przejazd strażakom czy żołnierzom.
Podobny problem jest w Kostrzynie. Tam część wałów przebiega przez centrum miasta. Te w okolicy mostu drogowego na Warcie są cały czas pilnowane przez strażaków. Pracują tam też specjalne strażackie pompy usuwające wodę ze stawu przy amfiteatrze. Mimo to wciąż wielu mieszkańców ignoruje bezwzględny zakaz poruszania się po wałach. Nie pomagają apele burmistrza, strażaków i innych miejskich służb. Mieszkańcy wchodzą, robią zdjęcia, obserwują wysoką wodę.
Chodzi nie tylko o przeszkadzanie w akcjach ratunkowych, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo gapiów. - Na wałach w wielu miejscach jest lód, nietrudno tam się poślizgnąć i wpaść do wody. Z ostatniej powodzi znane są przecież przypadki osób, które wpadły do wody i utopiły się. Stąd wprowadzony zakaz - wyjaśnia Jarosław Śliwiński z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Od 21 stycznia obowiązuje wydany przez wojewodę Helenę Hatkę bezwzględny zakaz poruszania się po wałach na Odrze, Warcie i Noteci. Dotyczy on też bezpośredniego sąsiedztwa wałów oraz dróg z nimi sąsiadujących. Za przebywanie na umocnieniach pomimo zakazu grozi mandat.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?