- Wreszcie można wyjść na godzinkę. Ciężko było utrzymać syna w domu. Tęskni już za przedszkolem – mówi pani Joanna, mama sześcioletnia Aleksandra. Właśnie są na rowerze w parku Górczyńskim.
Chłopiec szaleje, zagaduje i chwali się maską, którą ma zasłonięte nos i usta. – Mam jeszcze takie z samochodami, bo bardzo lubię samochody – tłumaczy Aleksander. I twierdzi, że wcale mu nie przeszkadza maska.
Nieopodal na rolkach śmigają Pola i jej mama Ola. – Wreszcie można normalnie pojeździć – cieszy się pani Aleksandra. Na rowery wybrali się też Marina, Andrzej i Fiodor. Na chwilę przystanęli na wysokości parku Górczyńskiego. – Przez cały czas przestrzegaliśmy kwarantanny. Teraz trochę chcemy się dotlenić – tłumaczą.
Po parku spaceruje też patrol policji. Ale nikogo nie legitymują. – Jesteśmy dla obywateli, nie żeby im przeszkadzać – zapewniają policjanci. Ale wiadomo, że dzięki temu, że widać patrole nikt nie gromadzi się na ławkach. Wszyscy raczej trzymają bezpieczny dystans. A na ławkach siedzą albo pary, albo rodzice z dziećmi. Większych grupek nie widać.
WAŻNE
Na parkingu pod Tesco spotkaliśmy panią Kasię z mężem Arkiem. Właśnie ich wnuk oglądał ciężarówki stojące na parkingu. Towarzyszy im mała Michalina. – Wnuki przez dwa tygodnie miały całkowitą kwarantannę, bo syn pracuje w Niemczech. I gdy wrócił nie wychodzili w ogóle z domu. Więc teraz bardzo się cieszą, że mogą pospacerować – tłumaczy pani Kasia.
Sporo osób spacerowało też w parku 750-lecia. Pani Katarzyna mieszka w bloku tuż koło parku. – Przez czas zakazu wchodzenie tutaj bunkrowałyśmy się za blokami, żeby choć na chwilę wyjść z domu – mówi mama dwóch córek: Neli i Igi. Dodaje, że ratował ją duży balkon, na którym dzieci mogły spędzać czas. Teraz dziewczynki mogą swobodnie pojeździć na rowerach.
Mijamy też rodzinę na rolkach, hulajnogach. – Dziś nie mamy czasu. Pierwszy dzień na powietrzu trzeba wykorzystać – mężczyzna tylko rzucił przez ramię i pojechał za żoną i dziećmi.
Trójka młodych ludzi pojawiła się z deskorolkami. Franek, Marcin i Filip zgodnie twierdzą, że zamierzają spotykać się w parku tylko od czasu, do czasu. – Żeby nie przesadzać. No i zachować bezpieczne odległości – tłumaczą zgodnie. Każdy z zakrytą twarzą, tak jak nakazują przepisy. – Ale trochę trzeba się rozruszać – tłumaczą dzisiejsze wyjście.
[przycisk galeria]
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE
Zobacz wideo: Gorzów Wlkp. Wreszcie można wyjść do parku. Skwery zapełniły się rodzicami z dziećmi. Sześcioletni Aleksander nie może się nacieszyć jazdą na rowerze
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?