We wtorek w południe dwóch pracowników zakładało sygnalizację świetlną nad przejściem dla pieszych przy alei Jana Pawła II. Na wysokość kilku metrów wyniósł ich w koszu podnośnik. W pewnym momencie o kosz zahaczył przejeżdżający tir. Wówczas jeden z pracowników wypadł z kosza na jezdnię, a drugi na naczepę tira. Kierowca ciężarówki zatrzymał się. Rannego mężczyznę, który spadł na jezdnię zabrano karetką do pobliskiego 105. Szpitala wojskowego. Drugiego pracownika ratownicy medyczni opatrzyli na dachu przyczepy. Wezwano strażaków, którzy przy pomocy specjalistycznego kosza na wysięgniku zdjęli mężczyznę. Jego karetka także przetransportowała do szpitala wojskowego.
Mężczyzna, który spadł na jezdnię ma 36 lat. Jego stan jest ciężki. - Doznał urazu głowy z utratą przytomności, prawdopodobnie jest to wstrząs mózgu. Ma najprawdopodobniej złamany kręgosłup. Młodszy z pacjentów ma 25 lat i zwichnięty bark. W tej chwili są dokładnie diagnozowani. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował nas Sławomir Gaik, dyrektor 105. Szpitala wojskowego.
Kierowca tira ma 52 lata, w chwili wypadku był trzeźwy. Był wyraźnie zdenerwowany tym, co się stało. - Dziwnie, że podczas zakładaniu sygnalizacji nikt nie pomyślał zamknąć ulicę dla ruchu. Albo postawić jakieś oznakowanie o ograniczeniu wysokości pojazdów - słychać było komentarze na miejscu wypadku.
- Na miejscu zdarzenia działa policja i prokurator - poinformowała nas Kamila Zgolak-Suszka, oficer prasowy żarskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?