Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakładowy korespondent po tygodniowym kursie też pisał...

Emerytka Polskiej Wełny, Czytelniczka "Gazety Lubuskiej"
sxc.hu/hisks
Czytając "Gazetę Lubuską" z 11-12 sierpnia 2012, zatrzymałam wzrok przy artykule "Dziennikarz to był ktoś", patrząc na zdjęcie pana Różalskiego, którego znałam z widzenia i artykułów z "Gazety Zielonogórskiej". Upływający czas przeczesał kruczą czuprynę pana Różalskiego. Idąc ulicą, nie rozpoznajemy się, upływ czasu robi swoje, a było to tak niedawno.

1 września 1952, tkalnia zakładu Polskiej Wełny, przerwa śniadaniowa, mistrz działu rozdaje "Gazetę Zielonogórską", otrzymuje ją każdy pracownik, bezpłatnie zamówioną przez zakład pracy. Ponieważ dziennikarzy na ten czas było kilku, toteż w zakładach pracy takich jak: Polska Wełna, Zastal, Lumel, Dywany, Zgrzeblarki tworzono kluby zakładowe korespondentów, wspomagając "Gazetę Zielonogórską".

W tym celu byliśmy przeszkoleni na kursie w redakcji przy ul. Żeromskiego 5 w Zielonej Górze. Kurs trwał sześć dni, mieliśmy pisać, co dzieje się na terenie naszego zakładu. W ten sposób tworzyła się "Gazeta Zielonogórska", wspomagana przez zakładowych korespondentów.
Grono dziennikarzy się powiększało, przybywało dziennikarzy po studiach.

W roku 1958-1959 utworzono oddział "Gazety Gorzowskiej". Gazeta miała wówczas wkładki na powiaty, każdy mógł przeczytać, co dzieje się w jego rejonie. W tych czasach gazeta była interesująca, choć dziennikarze piszący, ich artykuły były cenzurowane przez Komitet Wojewódzki PZPR, co niektóre szły do kosza, nie odpowiadały tamtejszej władzy. Po tych wspomnieniach został relikt - gmach PZPR.

W tym miejscu pragnę wymienić nazwiska pierwszych dziennikarzy, których jeszcze pamiętam. A byli to: Żenia Pawłowska, Solska, Kubicka, Kogut, Stanisław Fertliński, Franio Brodzik (spaceruje z laską), Michał Toś, Edward Tomczak, Szydłowski, Jarecki, naczelny Lemiesz, a z najdłuższym stażem naczelny zawsze nad podziw elegancki, z parasolem, pan Olas. Niwiński, Różalski, Badurek, Siatecki, Heniu Ankiewicz, Kaziów (włącz radio). Fotoreporterzy: Cegielski, Bronek Bugiel. Stopniowo nastali: Alicja Zatrybówna, Rowiński, Danuta Piekarska. Tym dziennikarzom należy poświęcić ociupinę wspomnień na łamach "GL". Wymienię jeszcze jedno nazwisko, Tomasza Czyżniewskiego, który zainteresował się likwidacją nazwy zakładu Polskiej Wełny, kiedy powstawała galeria Focus Mall.
On też na łamach zwrócił się do pracowników Polskiej Wełny, obronił nazwę, za co dziękujemy.

Wrócę do 50-lecia gazety już lubuskiej. Nie było żadnych wzmianek o ludziach, którzy współpracowali z "Gazetą Zielonogórską". Pisałam z tej okazji, wysyłając zaświadczenie o ukończeniu kursu korespondentów. Z okazji 60-lecia życzę poczytnej gazety dla Czytelników, a dziennikarzom interesujących artykułów, gdyż macie duże pole do popisu.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska