Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakończyło się Lubuskie Forum Gospodarcze [WIDEO, ZDJĘCIA]

redakcja Gazety Lubuskiej
redakcja Gazety Lubuskiej
Od lewej: Janusz Jasiński – przewodniczący OPZL, Burghardt Greiff – prezes Unternehmerverband Brandenburg-Berlin i Thomas Kralinski – sekretarz stanu w rządzie Brandenburgii
Od lewej: Janusz Jasiński – przewodniczący OPZL, Burghardt Greiff – prezes Unternehmerverband Brandenburg-Berlin i Thomas Kralinski – sekretarz stanu w rządzie Brandenburgii Mariusz Kapała
Podpisaniem polsko-niemieckiego porozumienia zakończyło się Lubuskie Forum Gospodarcze.

Dwudniowe Forum z udziałem gości z Niemiec zakończyło się w piątek. W czwartek tematem przewodnim był „Człowiek w epoce innowacji”. Przedsiębiorcy i naukowcy mówili o wpływie nowoczesnych technologii na życie człowieka, ale też o tym, jak skutecznie je wykorzystywać w prowadzeniu firmy. Kolejny dzień poświęcony był 25-leciu polsko-niemieckiej współpracy gospodarczej.

– Pamiętacie, jak po transformacji ustrojowej załamały się zakłady przemysłowe, jak w ciągu krótkiego czasu wszystko stanęło? – pytał uczestników Janusz Jasiński, przewodniczący Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej. – Wtedy właśnie dzięki współpracy, a właściwie handlowi przygranicznemu i różnego rodzaju aktywności gospodarczej, przeżyliśmy jako region. Niemcy były naszą tratwą ratunkową.

– Dzisiaj ta współpraca wygląda zupełnie inaczej – mówił nam Jasiński. – Mamy duże niemieckie inwestycje po stronie polskiej, a nasze firmy podbijają rynek niemiecki. Jesteśmy partnerami pełną gębą. Jedni od drugich możemy się dużo nauczyć.
W piątek OPZL zrobiła kolejny krok w umocnieniu relacji polskich i niemieckich przedsiębiorców. Podpisała porozumienie z organizacją pracodawców Berlina i Brandenburgii: Unternehmerverband Brandenburg-Berlin.

– Do tej pory współpracowaliśmy głównie z Izbą Przemysłowo-Handlową z Cottbus i Frankfurtu nad Odrą. Teraz rozszerzamy tę współpracę. Chcemy, aby przedsiębiorcy się poznali i nawzajem korzystali ze swoich usług. Chcemy też pokazywać, że niezależnie od tego, jaka jest polityka państwa, przedsiębiorcy chcą współpracować ze sobą – podkreślał Jarosław Nieradka, dyrektor biura OPZL.

Organizacja pracodawców Berlina i Brandenburgii jest największą w regionie i reprezentuje przede wszystkim małe i średnie firmy, które stanowią tam 80 proc. – Pod tym względem nasze regiony są bardzo podobne – mówił Burghardt Greiff, prezes partnerskiej organizacji. – Myślę, że nie powinniśmy zdawać się na politykę. Przedsiębiorcy i organizacje zrzeszające pracodawców powinny wykorzystać swój potencjał, aby realizować wspólne projekty w interesie ludzi, którzy żyją po obu stronach granicy. Nie powinna nam ona w żaden sposób przeszkadzać.

Dwa pytania do Dariusza Rosatiego, ekonomisty i polityka, gościa Forum

Mija właśnie 25 lat gospodarczej współpracy polsko-niemieckiej. Jak rysuje się jej przyszłość?Niemcy to nasz największy partner gospodarczy i najbliższy sąsiad, a jednocześnie wiodący kraj Unii Europejskiej. Na tej współpracy możemy zyskać jako kraj, a przede wszystkim województwo lubuskie. Szkoda tylko, że atmosfera w stosunkach dwustronnych w tej chwili jest trochę mniej serdeczna, mniej sprzyjająca współpracy. Działania i krytyka ze strony polskiego rządu polityki rządu kanclerz Angeli Merkel z całą pewnością nie sprzyja temu, żeby współpracować. Myślę, że to są coraz częściej niewykorzystane szanse na przyspieszenie rozwoju. Po tamtej stronie granicy mamy i przedsiębiorstwa z dużym kapitałem, i rynek zbytu, który jest zainteresowany naszymi produktami. Są też inwestorzy, którzy chcieliby u nas inwestować.

Czy działania ekipy rządzącej wystraszyły niemieckich inwestorów?Uważam, że tak. To, co się dzieje wokół Trybunału Konstytucyjnego, zwiększa niepewność co do prawa w Polsce. Inwestorzy mają prawo czuć obawy, czy przypadkiem w przyszłości ich prawa nie będą naruszone. Nie są pewni, czy na przykład będą mogli odwołać się do niezależnego sądu, ponieważ mają wrażenie, że sądy są w coraz większym stopniu kontrolowane przez rząd. Inne działania, takie jak upolitycznienia prokuratury czy kontrola mediów, a zwłaszcza obsadzanie spółek Skarbu Państwa politykami związanym z Prawem i Sprawiedliwością, na ogół bez kompetencji i doświadczenia, czyli „zjawisko Misiewiczów”, ani nie poprawiają reputacji Polski za granicą, ani nie ułatwiają współpracy.

Trzeba jednak, niezależnie od sytuacji politycznej, starać się robić biznes i próbować współpracować na poziomie regionalnym - między organizacjami pracodawców, pracowników czy bezpośrednio między firmami. Starajmy się budować mosty niezależnie od meandrów bieżącej polityki, starajmy się też wpływać na Warszawę i Berlin, aby te stosunki były jak najlepsze.

Zobacz też: Lubuskie Forum Gospodarcze. Innowacje potrzebne są nam jak tlen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska