Zakonnik przyznał się do winy, nawiązał kontakt z rodziną, która mu wybaczyła. Rodzinie zabitych w ramach ugody zakon kapucynów wypłacił 140 tys. zł. - Oskarżony spieszył się na mszę i diabeł wykorzystał okazję. Ale potem zachował się przyzwoicie, w przeciwieństwie do większości sprawców podobnych wypadków - powiedział Jerzy Synowiec, obrońca zakonnika, prosząc sąd o sprawiedliwy wyrok.
25 kwietnia br. sąd skazał Mieczysława L. na dwa lata więzienia, orzekł zabranie prawa jazdy na 5 lat, publikację wyroku w prasie i 7 tys. zł kosztów sądowych. Apelację złożyli prokurator i pełnomocnik żony zabitego, którzy domagali się sześciu lat więzienia i 10-letniego zakazu prowadzenia pojazdów.
Z kolei obrońcy zakonnika w apelacji wnioskowali o warunkowe zawieszenie kary na pięć lat. Sąd skazał zakonnika na trzy lata więzienia, utrzymując pozostałe sankcje. - Uwzględniając wszystkie okoliczności przemawiające na korzyść i niekorzyść oskarżonego sąd uznał, że znaczny stopień jego winy i rażące naruszenie zasad ruchu drogowego przemawiają za surowszą karą - powiedział nam sędzia Rafał Kraciuk.
Wyrok jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?