Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZAKRĘCENI W LEWO: Jednym się nie chce, a drudzy to panienki

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Demotywatory.pl
Kibice żużla mają używanie, szczególnie ci, którzy nie za bardzo lubią piłkę nożną. W mediach społecznościowych „jadą” po polskiej reprezentacji, która poniosła klęskę na mundialu w Rosji, publikując zdjęcia prawdziwej kadry biało-czerwonych. Oczywiście tej, która medale mistrzostw świata od lat podnosi z czarnego toru.

Piłka nożna jest sportem narodowym Polaków, ale po sportowej katastrofie w Rosji pałeczkę pierwszeństwa pewnie przejmie żużel. Nie, no żartuję oczywiście, speedway futbolu nigdy nie wyprzedzi, ale o tym, że żużel u nas też jest bardzo ważny zauważył legendarny bramkarz Jan Tomaszewski. Podczas dyskusji w mundialowym studiu Telewizji Polskiej, człowiek, który zatrzymał Anglię na Wembley, zachwalał fakt, że w rozgrywkach ligowych wprowadzono obowiązkowe starty dwóch juniorów. – Kiedyś był tylko Tomasz Gollob, a dziś mamy wielu młodych chłopców, którzy z tego skorzystali. Bo trenują z najlepszymi na świecie – mówił Tomaszewski, a w kolejnym zdaniu zganił polską ekstraklasę piłkarską za to, że nie daje możliwości gry młodym. Jego zdaniem, gdyby juniorzy mieli obowiązek gry w lidze, to dostarczałaby ona nam wielu wspaniałych piłkarzy. Trochę w to wątpię. Skłonny jestem za to zgodzić się z tym, że coraz mniej dzieciaków garnie się do grania w nogę. Telefonicznie zaalarmował nas o tym stały Czytelnik, trener piłki nożnej z Gorzowa, który podał kilka przykładów. Mówił m.in. o tym, że w niższych ligach muszą grać 50-latkowie, bo młodzież nie pali się do treningów. Że nie można skompletować zespołów na mecze, bo „łebki” lekceważąco podchodzą do obowiązków. Ale najlepsze było to: drużyna spotkała się na boisku, miała jechać na wyjazd do sąsiedniego miasteczka; gdy jeden z młodych piłkarzy dowiedział się o tym, powiedział ponoć, że gra na wyjazdach go nie interesuje i poszedł do domu. A nas dziwi, że facetom, którzy mają na kontach po kilka baniek, nie chciało się biegać po rosyjskich boiskach?

PRZECZYTAJ TEŻ:Kontuzjowany żużlowiec Falubazu będzie operowany w Otwocku

Wróćmy do żużla. Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u Rybnik, walczącego o powrót do ekstraligi, błysnął przed kamerami Eleven Sports. Jego zespół przegrał nieznacznie ważny mecz z Motorem Lublin. Zarządca klubu był wściekły. Porównał swoich żużlowców do drużyny koszykarek i stwierdził, że jeżdżą jak panienki. Gdybym był jedną z tych „panienek” podstawiłbym prezesowi motocykl i poprosił, żeby pokazał, jak jeżdżą faceci. Z pewnością nawet z pierwszą polską panienką z licencją żużlową - Klaudią Szmaj - nie miałby szans. Wszechwiedzący prezes z Rybnika od dawna jest mocny „w gębie”. Czekam, aż wreszcie ktoś się odważy powiedzieć mu to w twarz.

OBEJRZYJ najnowszy magazyn żużlowy "Tylko w lewo"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska