Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żal, smutek, wielka pustka - takie słowa wpisują mieszkańcy Drezdenka do księgi kondolencyjnej

Krzysztof Korsak
- To wielka tragedia, bo zginął nasz prezydent i wiele ważnych osób - mówią Janek Zbieg i Kuba Amrogowicz.
- To wielka tragedia, bo zginął nasz prezydent i wiele ważnych osób - mówią Janek Zbieg i Kuba Amrogowicz. fot. Krzysztof Korsak
Mieszkańcy całego regionu wciąż wpisują się do ksiąg kondolencyjnych. Janek Zbieg i Kuba Amrogowicz zrobili to wraz ze swoją babcią.

Mieszkańcy Drezdenka wpisują się do księgi kondolencyjnej w Urzędzie Stanu Cywilnego. - Uważam to za obowiązek i coś, co mogę w danym momencie zrobić dla tych zmarłych osób - mówi Maria Borenstein z Drezdenka, która jako jedna z kilkudziesięciu osób postanowiła napisać kilka słów w księdze: "Żal, smutek, wielka pustka. To tragedia całej naszej ojczyzny. Łączę się w bólu ze wszystkimi, których dotknęło to straszne nieszczęście".

Pani Maria dowiedziała się o tragedii w dziwnych okolicznościach. Weszła do domu i usłyszała, jak znajomy, który gościł u jej męża, mówił o tym komuś przez telefon. Na początku pomyślała, że to głupi żart. - Włączyłam telewizor i zobaczyłam, że to prawda. Poraziło mnie to. Tyle wartościowych osób odeszło… - mówi.

Księgi kondolencyjnej pilnują harcerze. Stoją na baczność z poważną miną. W piątek na straży byli 13-letni Wojciech Piasecki i Dawid Szczepański z 46. drużyny "Szamani". - To dla nas zaszczyt - mówią. Chłopcy o tragedii dowiedzieli się na wycieczce szkolnej do Gorzowa. - Wyszliśmy z kina i zobaczyliśmy w salonie sieci komórkowej telewizor z tą tragiczną informacją na ekranie. Nie mogliśmy uwierzyć, ale nasza pani powiedziała nam, że to prawda - opowiadają. Chłopcy byli zszokowani. Zabolało ich to. - Zresztą chyba nie było takiej osoby w Polsce, która by machnęła na to rękę i powiedziała: "a co tam" - uważają.

Joanna Zbieg z Drezdenka także wpisała się do księgi kondolencyjnej. Zabrała ze sobą wnuka Janka Zbiega i syna koleżanki Kubę Amrogowicza. Chłopcy mają po siedem lat. - Nie powinniśmy odsuwać dzieci od tego. Niech przeżyją tragedię na swój własny sposób. Często śmierć jest w domach tematem tabu, a właśnie powinniśmy o niej rozmawiać, bo nierozerwalnie łączy się z życiem każdego - opowiada pani Joanna. Razem z chłopcami oglądała gazety, telewizję, zdjęcia z tego wydarzenia, rozmawiała. A chłopcy namalowali nawet piękne obrazki na część zmarłych Polaków. - To wielka tragedia, bo zginął nasz prezydent i wiele ważnych osób - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska