Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalani mieszkańcy proszą: Ratujcie nas!

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Mieszkańcom kamienicy TBS na Starym Mieście leje się z sufitów. Administracja nie może znaleźć przyczyny.
Mieszkańcom kamienicy TBS na Starym Mieście leje się z sufitów. Administracja nie może znaleźć przyczyny. fot. Dorota Nyk
W mieszkaniu na drugim piętrze leje się na głowę prosto z sufitu, a konkretnie cieknie ciurkiem z żyrandola. Takich przypadków w tym ładnym nowym bloku TBS jest prawdopodobnie kilka.

Blok na starówce ma może z pięć, sześć lat i wygląda okazale. Nikt spoza lokatorów nawet nie podejrzewa, co tam dzieje się w środku. Niedawno odwiedziliśmy jednego mieszkającego na drugim piętrze, od strony ul. Piotra Skargi. W stołowym pokoju, na środku, pod żyrandolem stało wiadro i ściekała do niego woda. Lała się z żyrandola. Poza tym ciekło także z okna balkonowego i wlewało się do mieszkania.
- Mieszkamy tu od roku i już drugi raz mamy taki kłopot. Zgłaszałem w biurze TBS, mieli przyjść coś naprawiać, ale nikt nie przyszedł - - mówi Romuald Iwanowski.
Idziemy do jego sąsiadki, piętro wyżej. Tu całkiem sucho, nic nie jest zalane. - Jakiś czas temu była u mnie ekipa. Myśleli, że sąsiadowi z dołu przecieka z mojego balkonu. Wszystko kuli, płytki wymieniali, uszczelniali - mówi mieszkanka. - Ale z tego co wiem, to u sąsiada dalej cieknie.
Podobną sytuację ma Tomasz Bobrownik, który mieszka w tej samej kamienicy, ale od strony ul. Polskiej. - Już od trzech lat mam problem - poskarżył się. - Jak tylko są roztopy takie jak teraz albo jak pada deszcz, to kapie mi z żyrandola i mam mokrą ścianę tam, gdzie jest włącznik światła. Zgłaszałem to w marcu 2010, potem we wrześniu 2010. W listopadzie chodziłem do administracji kilka razy. Prezes mnie zapewniał, że to będzie zrobione. Myślę, że jeszcze w czterech, pięciu innych mieszkaniach ludzie takie coś mają, ale wolą cicho siedzieć, bo to jest przecież TBS.
Prezes TBS Czesław Cichoń przyznaje wprost, że... nie wiadomo skąd to cieknie tym ludziom na głowy. Bo przecież ich mieszkania wcale nie są na ostatnim piętrze.
- Co trzeba, to robimy. Nacieki na ścianach zlikwidowaliśmy w zeszłym roku w kilkunastu miejscach. W przypadku tej wody cieknącej z sufitów nie mamy pojęcia co dalej robić - tłumaczy. - To złośliwość rzeczy martwych. Ten budynek jest już po gwarancji, ale zwróciliśmy się do wykonawcy o pomoc w znalezieniu przyczyny usterki i jej usunięciu. Jak trzeba będzie, to zapłacimy.
Romuald Iwanowski ma całą listę usterek w tej kamienicy, które zgłosili mu sąsiedzi. Jest kilkadziesiąt wpisów: mieszkanie przecieka, pleśń na suficie i w dolnym rogu pokoju, pęknięcie sufitu, odleciał kawał tynku w łazience, popękane ściany, wilgoć koło balkonu.
Prezes Cichoń nie zaprzecza. - Proszę obejrzeć moje biuro. Pękają ściany. To jest tzw. klawiszowanie stropów. Nie wiadomo co z tym robić - mówi.
Skontaktowaliśmy się z firmą Modernpol, która budowała tę kamienicę. TBS już się do niej zwrócił z prośbą o pomoc. - Według mnie problem tkwi w tym, że TBS ma już tyle swoich zasobów, że powinien mieć własne służby konserwatorskie. A nie ma - uważa prezes Czesław Chmielewski. - Po prostu sami powinni się wziąć za naprawy.
Obiecał jednak tym ludziom pomóc, podaliśmy mu dwa adresy. - Będziemy szukali przyczyny. To może być przeciek z instalacji centralnego ogrzewania, która znajduje się pod posadzką - powiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska