Zamachy na papieża a objawienia fatimskie

Fatima kryje niejedną tajemnicę
(fot. fot. Dariusz Chajewski)

Przypomnijmy - do zamachu doszło 13 maja 1981 roku o godz. 17.17. Do Jana Pawła II strzelał turecki zamachowiec Mehmet Ali Agca. Trafił w brzuch oraz rękę. Mierzył w głowę, ale w tym momencie Jan Paweł II schylił się do dziewczynki Sary Bartoli i wziął ją na ręce. Ranny papież osunął się w ramiona ówczesnego sekretarza Stanisława Dziwisza. Mimo sześciogodzinnej operacji nigdy nie do pełni zdrowia nie wrócił.

Natychmiast zaczęto łączyć fakty. Zamach miał miejsce 13 maja, podobnie jak pierwsze objawienie fatimskie w roku 1917. Pojawiło się także kilka teorii dotyczących zleceniodawcy zamachu. Jedną z nich był tzw. "ślad bułgarski". Według niej w zamachu maczać palce miały bułgarskie służby specjalne na zlecenie Moskwy. Aresztowano nawet Bułgara Sergieja Antonowa, jednak po długim śledztwie i procesie został on uwolniony z braku dowodów. W 1985 CIA za najbardziej prawdopodobne uznała wątek rosyjski. Później Amerykanie i9nformacje dementowali. W marcu 1995 opublikowano notatkę rozkaz Komitetu Centralnego KPZR z 1979 roku, nakazujący KGB zapobiec nowemu kierunkowi w polityce nadanemu przez polskiego papieża. W 2006 komisja śledcza włoskiego parlamentu ustaliła, że rozkaz zabicia Jana Pawła II wydał Leonid Breżniew. Zamachowiec działał na zlecenie bułgarskiej służby bezpieczeństwa, którą inspirowało KGB. Nie podano jednak konkretnych dowodów...

Tak, czy inaczej Jan Paweł II był przekonany, że to Matka Boska uratowała mu życie. Stąd w rocznicę zamachu odwiedził Fatimę. Bo przecież właśnie tutaj Maryja objawiła, że papieża dosięgnie kula zamachowca. To słynna trzecia tajemnica fatimska, którą Jan Paweł II poznał w 1981 r., już po zamachu na placu św. Piotra, gdy wracał do zdrowia w poliklinice Gemelli.

A tak na margnesie. Z Fatimą wiążę się jedna z tajemnic pontyfikatu polskiego papieża. Właśnie tutaj miał miejsce kolejny zamach na Jana Pawła II, o którym niewiele się mówi. Działo się to 12 maja 1982 roku. Papież przyjechał podziękować za cudowne ocalenie. Wśród tysięcy pielgrzymów znajdował się 32-letni Hiszpan Juan Fernandez Krohn, ksiądz ze schizmatyckiego Bractwa Piusa X wyświęcony przez arcybiskupa Lefebvre'a. Przepchnął się przez tłum i rzucił na papieża z okazałym nożem. Został obezwładniony, a papież odwrócił się do niego i... pobłogosławił. Dopiero niedawno, podczas realizacji filmy "Świadectwo" podano informację, że papież ucierpiał w ataku, czego dowodzi chociażby pokrwawiona sutanna.