- Byłam dziś na jej pogrzebie. Straszne przeżycie, dużo ludzi składało kondolencje jej tacie. Myślę, że dla niego jest teraz najważniejsze wsparcie rodziny i obcych ludzi. Musi się trzymać dla Adrianka - to jest wpis naszej internautki Basi, który można przeczytać na www.gazetalubuska.pl.
Do redakcji dzwonili Czytelnicy. Informowali o tym, że żałoba panuje w dwóch szkołach, do których chodziła zmarła dziewczynka. Jednej w Głogowie, drugiej w podgłogowskiej wsi.
- Normalnie za spowodowanie wypadku grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Natomiast jeżeli wypadek jest śmiertelny, to od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności - informuje nadkomisarz Sylwia Woroniec, rzeczniczka prasowa policji w Żaganiu. - Dotychczasowe ustalenia są takie, że prawdopodobnym sprawcą wypadku jest kierowca renaulta megane, 32-letni Mariusz W., który nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu innemu pojazdowi.
Mariusz W. to jest ojciec dziewczynki, która zmarła i chłopca, który przebywa w szpitalu. Wypadek wydarzył się 15 listopada na krajowej trójce, przy zjeździe na Zimną Brzeźnicę. Renault megane zjeżdżał w lewo. Wjechał w niego prawidłowo jadący z przeciwnej strony alfa romeo.
W wyniku tego wypadku obrażenia odniosły cztery osoby. Pasażerka alfa romeo oraz 52-letnia pasażerka renaulta trafiły do szpitala z ogólnymi potłuczeniami. W znacznie gorszym stanie były dzieci, które jechały renaultem: 12-latka i 7 - latek. W zeszłym tygodniu dziewczynka zmarła z powodu odniesionych obrażeń. Chłopiec nadal przebywa w szpitalu.
- W związku ze śmiercią pasażerki wszczęliśmy postępowanie o spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. Przeprowadziliśmy sekcję zwłok. Nikomu nie przedstawiliśmy zarzutów. Gromadzimy materiały - powiedziała nam prokurator rejonowa w Żaganiu Anna Pierścionek.
- Drogowcy wybudowali na środku tej drogi wysepkę i otoczyli ją ogromnymi tablicami z biało-czerwonymi strzałkami. W rezultacie, zbliżając się do wysepki, ma się całkowicie zasłonięty przeciwny pas ruchu - to wypowiedz innego internauty, który był świadkiem tego wypadku. - Ten, kto ma skręcić zza takich tablic w lewo, nie ma żadnych szans, by widzieć, czy coś jedzie z góry.
- Takie wysepki buduje się, by wymusić na kierowcach zmniejszenie prędkości - powiedział nam podkom. Marek Waraksa, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. - Wszystko wskazuje, że w tamtym miejscu kierowcy rozwijali bardzo duże prędkości. O tym, jakie jest oznakowanie, decyduje zarządca drogi. Jeśli zasłania widoczność, powinno być usunięte.
- W tamtym czasie wysepka na tej drodze była w trakcie budowy - wyjaśniła nam Anita Ratajczak, z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Zielonej Górze. - Była okolona specjalnymi tablicami, typowymi w takich przypadkach. Kierowcy nie powinni być zaskoczeni, nie mieliśmy też od nich żadnych sygnałów. Wiem, że tam jest z górki, kierowcy bardzo szybko jeżdżą. Obecnie te roboty już się zakończyły, wysepka jest gotowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?