Od kilku już lat o kulturę w naszym mieście dba Centrum Artystyczno-Kulturalne "Zamek".
Dlatego to właśnie tam w sobotę zagościła jedna z greckich muz, Melpomene. Opiekunka między innymi śpiewu. A wszystko za sprawą Krzysztofa "Jarego" Jaryczewskiego i jego kapeli oraz Marty Niemiro, kierowniczki centrum. W zamku odbył się bowiem casting do zespołu Exces. Muzycy szukali wokalisty, dziewczyn do chórków, gitarzysty i klawiszowca.
Na castingu pojawiło się sporo utalentowanej młodzieży. Przyjechali z okolicy i z całej Polski, między innymi z Poznania, Wrocławia, Szczecina, Kołobrzegu i Warszawy, by zaprezentować swoje umiejętności. Poziom był bardzo zróżnicowany. Niektórzy chcieli po prostu przełamać nieśmiałość, tremę. Pokonać swoje słabości. Inni zadziwiali skalą talentu i poziomem wykonań.
Z pobliskiego Dychowa na casting przyjechała Józefina Litwin. - To moje pierwsze takie przesłuchanie - przyznała. W jej słowa trudno było uwierzyć, bo "Fallin" Alicii Keys zaśpiewała brawurowo. Popis dała również w piosence "Jak Anioły" Oddziału Zamkniętego. Choć kocha muzykę, zwłaszcza rock, to większość czasu poświęca jednak nauce. Swoją pasję śpiewania łączy ze studiami. W przyszłości będzie architektem. Otuchy Józefinie dodawała jej siostra Zofia.
Gdy na scenę wkroczył Paweł Mamoń, zrobiło się głośno od gitary elektrycznej. Z sufitu posypał się tynk! Ten fan bluesa, rocka i heavy metalu przybył aż z Gryfic, by zagrać kilka hitów. - Pierwszy instrument kupił mi ojciec, jak miałem 14 lat - opowiadał. Minął szmat czasu. Teraz Paweł jeździ po Polsce, grywa w różnych zespołach. - Dziś trafiłem do Krosna. Być gitarzystą w zespole Jarego to marzenie - przyznał.
Piękna sceneria
Swych sił na castingu spróbował również Tomek Matulewicz z Bytnicy. - Nie było to moje pierwsze przesłuchanie, ale trema chyba trochę dała się we znaki - martwił się po występie. Niepotrzebnie. Świetnie wykonał "List do M" z repertuaru Dżemu. Ciepła barwa głosu Tomka widowni przypadła do gustu, bo brawa były gromkie.
A skąd pomysł, by zorganizować taki casting, a do tego w krośnieńskim zamku? - Przyciągnęła nas piękna sceneria - przyznał K. Jaryczewski. - Poza tym sztuka to esencja życia. Można malować obrazy, pisać wiersze. Można też grać, śpiewać lub podziwiać ten talent u innych. To nieważne, która z muz włada naszym życiem. Ważne, że każda z nich kształtuje naszą wrażliwość, otwartość i osobisty rozwój. Dlatego warto w sztukę inwestować. I w młodzież, którą takie castingi wiele uczą - dodał muzyk.
K. Jaryczewski to gwiazda pierwszego formatu. Pokolenie lat 80-tych na pewno pamięta go z czasów Oddziału Zamkniętego. I z wielu hitów. Wystarczy wymienić choćby "Ten wasz świat", "Na to nie ma ceny", "Andzia i ja", "Obudź się". Te przeboje nuciła przecież cała Polska.
W 2006 roku muzyk założył w Gubinie zespół Exces. Rockowo-blusowe trio dopełniają gitarzysta Lucjan Haranczyk oraz perkusista Jacek Sieracki. Owoc ich poszukiwań muzycznych to wydana w marcu 2009 roku płyta "Ex". W przygotowaniu jest kolejny krążek. Na repertuar grupy składają się autorskie utwory Jarego, również z okresu Oddziału Zamkniętego oraz standardy muzyki rockowej i bluesowej. Czy i o kogo dopełni się skład zespołu przekonamy się już niebawem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?