Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Zamiast się użalać, chcemy pomóc - mówi o powodzianach wójt podgorzowskiego Deszczna

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
- Wyjeżdżamy w środę - mówi wójt Deszczna Jacek Wójcicki
- Wyjeżdżamy w środę - mówi wójt Deszczna Jacek Wójcicki fot. Kazimierz Ligocki
To się nazywa zgrana ekipa: wójt Jacek Wójcicki skrzyknął mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców. Efekt? Udało się zebrać 12 ton wody i 12 ton żywności. Sam zawiezie ładunek tirem do zalanej wsi Gąbin koło Płocka.

- Sami musimy pilnować wałów, bo Warta może wylać, ale wiemy, że są tacy, którzy mają gorzej, bo u nich już żywioł narobił szkód. Dlatego nie użalamy się nad nimi, tylko próbujemy pomóc - mówi młody szef gminy Deszczno.

Szybko poszło

Razem z mieszkańcami i lokalnymi przedsiębiorcami ogłosił spontaniczną zbiórkę. - Wybraliśmy wieś Gąbin koło Płocka, bo jest cała zalana. Udało mi się dodzwonić do miejscowych władz. Tam po prostu brakuje wszystkiego. Nawet czystej wody do picia. Postanowiliśmy im pomóc - opowiada wójt Wójcicki.

Szybko udało się zebrać 12 ton wody i tyle samo żywności. Wszystko czeka tylko na załadunek. - W środę rano ładujemy to na tira oraz do busa. I ruszamy w trasę - mówi Wójcicki, który sam poprowadzi tira, bo jest zawodowym kierowcą (dlatego jego gmina organizuje co rok zlot ciężarówek, a on sam w miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej prowadzi wóz bojowy).

Wielkie dzięki

Dzwonimy do burmistrza Gąbina Krzysztofa Jadczaka. W urzędzie go nie ma. - Na powodzi jest. Na wałach. Cały czas, codziennie - mówi jedna z pracownic. Podaje komórkę. Wykręcamy numer. Zanim burmistrz się przywita, krzyczy do kogoś coś o lejącej się wodzie. Potem zachrypniętym głosem pyta, o co chodzi. - Tak, czekamy na transport z Deszczna. Bardzo. Podziękujcie im z całego serca. Potrzebujemy każdej pomocy. Fatalnie u nas - przekrzykuje szum wody. Gmina Gąbin leży przy Wiśle. Rzeka zalała już cztery i pół wsi, podczas naszej rozmowy wdarła się do dwóch kolejnych. - Walczymy, jak umiemy, umacniamy wały, ale woda wygrywa. Pomóżcie - mówi burmistrz Jadczak.

Wylicza: do tej pory trzeba było ewakuować 1,5 tys. ludzi. To oni najbardziej potrzebują pomocy. Wody, koców, żywności. - Mamy wiele deklaracji, ale informacja z Deszczna jest najbardziej konkretna. Czekamy na nich - mówi burmistrz. Rozłączamy się, bo jego komórka jest wiecznie zajęta, więc lada moment padnie. A przecież jest potrzeba do kierowania akcją...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska