Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie u zielonogórskich taksówkarzy

Piotr Jędzura 68 324 88 46 [email protected]
Jacek Skibiński, Ryszard Bocharewicz, Ryszard Polewka i Andrzej Aleksandrzewski chcą spokoju w Radio Taxi Bachus i zmian w jego władzach.
Jacek Skibiński, Ryszard Bocharewicz, Ryszard Polewka i Andrzej Aleksandrzewski chcą spokoju w Radio Taxi Bachus i zmian w jego władzach. fot. Piotr Jędzura
- Powiedzieli, że nam odłączą pasmo. Wtedy pracę straci 69 osób - żalili się nam w czwartek kierowcy Radio Taxi Bachus. - Nie zrobimy tego - zapewnił "GL" Krzysztof Czarnecki, prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego.

W czwartek pod centralą Radio Taxi Bachus było gorąco. - Otwarcie drzwi nakazał mi człowiek podający się za prezesa Czarneckiego - opowiada Marta Dworska, telefonistka. Usłyszała, że zostanie zwolniona dyscyplinarnie z pracy, bo drzwi nie otworzyła. Za to zawiadomiła Jacka Skibińskiego, przewodniczącego Radio Taxi Bachus. Ten zabronił wpuszczania kogokolwiek do centrali. I dojechał na miejsce z kilkunastoma taksówkarzami. O co całe zamieszanie? - Problem powstał po tym, jak zażądaliśmy odwołania dwóch członków zarządu RTB. Na to nie zgodził się zarząd Zrzeszenia Transportu Prywatnego, w którym jest Bachus - wyjaśnia Skibiński. - Stąd najście.

Dlaczego taksówkarze z RTB chcą zmienić członków zarządu? - Nie umieliśmy współpracować, nie mogliśmy podejmować wspólnych decyzji, stąd nasze wotum nieufności dla dwóch osób - mówi Skibiński.
W końcu ludzie z prezesem Czarneckim wyszli z centrali. - Na odchodnym prezes powiedział, że wyłączy nasze pasmo - oburza się Ryszard Bocharewicz. Gdyby tak się stało, to pracy nie będzie mieć 69 osób. Potwierdzają to inni taksówkarze, m.in. Ryszard Polewka i Andrzej Aleksandrzewski. Zwracają uwagę na zadłużenie ZTP, wynoszące ponad 100 tys. zł zaległości dla ZUS-u. - Każe się nam to spłacać - mówi R. Bocharewicz.

W czwartek skontaktowaliśmy się z telefonicznie z prezesem Czarneckim. - Ktoś tam powiedział, w pewnym momencie zrobiła się zadyma. Padło takie słowo. Nie ma jednak mowy o wyłączeniu pasma - zapewnia K. Czarnecki.
Pytamy też o telefonistkę. - Ta pani nie przestrzega zasad. Decyzja zostanie podjęta przez zarząd. Na to są artykuły - mówi prezes.

Dodaje też, że sprawę długu wyjaśnia prokuratura. - Sąd zadecyduje, kto zawinił i kto ma za to zapłacić - wyjaśnia K. Czarnecki. Zapewnia, że od września zeszłego roku składki są płacone regularnie.
Na koniec zapytaliśmy o wczorajsze zamieszanie. - Przyjechało siedmiu, dziesięciu awanturników. Po co to? Ustąpiliśmy - odpowiada prezes. I dodaje, że jak się pracuje w grupie, to trzeba przestrzegać pewnych zasad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska