Zapamiętaj!
Zapamiętaj!
Żeby jednak nie zrobić także sobie krzywdy, musimy znać kilka podstawowych zasad postępowania w takich sytuacjach. O jakie chodzi? Zapytaliśmy o to Zenona Barełę, kierownika grupy operacyjnej WOPR woj. lubuskiego. Oto co powiedział:
1Na ratunek idzie jedna osoba. Kilka przeciąży lód i może spowodować jego dalsze załamanie.
2Najlepiej nie wchodzić na lód, tylko położyć się na niego i przyczołgać się do tonącego.
3Jeśli jesteśmy sami, najpierw ratujemy tonącego, potem dzwonimy na 998 lub 112. Ten pierwszy numer jest pewniejszy, bo łączymy się z lubuskim strażakiem, który będzie koordynował akcję ratowniczą. W przypadku tego drugiego numeru możemy się połączyć z miastem na końcu Polski.
4Jeśli na miejscu są przynajmniej dwie osoby, jedna idzie do tonącego, druga w tym czasie kontaktuje się z ratownikami.
5Idąc na pomoc, bierzemy ze sobą coś długiego - kij, gałąź, szalik itp. Gdy podejdziemy dość blisko do ofiary, podajemy jej np. kij i wyciągamy ją. Nie możemy podchodzić do samej przerębli, bo sami też wpadniemy do wody.
6Gdy wyjdziemy na brzeg, natychmiast biegniemy do najbliższych zabudowań. Osobę, która wpadła do wody możemy przykryć własną kurtką, ale nie powinna się rozbierać z mokrych ubrań.
7Na ratowanie osoby, pod którą załamał się lód, mamy pięć minut. Tyle czasu organizm wytrzymuje w lodowatej wodzie. Potem człowiek traci przytomność i wpada pod wodę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?