Serial pod tytułem "Dziwne dźwięki w centrum miasta i na Zawarciu" zaczął się kilka dni temu. Zaalarmowali nas o tym Czytelnicy. - Nie można spać przy otwartym oknie. Przez całą noc słychać hałas jakiegoś urządzenia - napisał do nas pan Edward z centrum. Sugerował, że może to mieć związek z dominantą. - Jeśli tak, to ten bubel architektoniczny przynosi więcej szkody niż korzyści! Kto wpadł na taki głupi pomysł i zakłóca spokój mieszkańcom!? - grzmiał. Zareagowaliśmy od razu.
Zapewniali o legalności
Przedwczoraj wieczorem wybraliśmy się na spacer na wieżę widokową. Dźwięków nie było słychać, więc zagadnęliśmy o nie ochroniarza, który pilnuje obiektu. - Ojojoj, te dźwięki mają odstraszać ptaki, żeby się nie załatwiały. Jak ptak usiądzie na dominancie, to wtedy włącza się wycie - śmiał się. Zadzwoniliśmy do mieszkańców niedalekiej ul. Wawrzyniaka. - Faktycznie od kilku dni słychać dźwięki, które naśladują jakby drapieżnego ptaka - mówił jeden z nich.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Zygmuntem Basiem, dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji, który odpowiada za dominantę. Nie chciał z nami rozmawiać, bo jest na urlopie, odesłał nas do Jolanty Cieśli, rzeczniczki Urzędu Miasta. - Przez kilka dób testowaliśmy urządzenie do odstraszania ptaków, które załatwiały się na Infoglob - tłumaczyła. We wtorek automat został wyłączony na noc i miał działać tylko w ciągu dnia. - Zmniejszyliśmy także głośność do połowy. Urządzenie reaguje tylko na ptaki, które będą przylatywały w okolice obiektu - wyjaśniała. Zapewniła, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Nie wiedzieli o przepisach
W Urzędzie Wojewódzkim sprawdziliśmy, co trzeba zrobić, żeby uzyskać pozwolenie na takie urządzenie. - Wydaje je wojewódzki konserwator przyrody. Przez ostatnie półtora roku nie złożono do nas żadnych tego typu wniosków z terenu Gorzowa - odpowiedziała nam Małgorzata Nowak, rzeczniczka wojewody.
To znaczy, że urządzenie do odstraszania ptaków zostało zamontowane nielegalnie! Ponownie skontaktowaliśmy się z J. Cieślą. Prosiła o chwilę i po kilku minutach zadzwoniła do nas z odpowiedzią. - Pan Baś nie wiedział, że trzeba składać pozwolenia na zainstalowanie tego urządzenia i nawet nie dowiadywał się, jakie są procedury. Dzisiaj zostanie ono wyłączone - powiedziała wczoraj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?