Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapewniali o legalności

Krzysztof Korsak
Urządzenie na dominancie miało odstraszać ptaki. Ustaliliśmy, że jest ono nielegalne. Po naszej interwencji miało zostać wyłączone.
Urządzenie na dominancie miało odstraszać ptaki. Ustaliliśmy, że jest ono nielegalne. Po naszej interwencji miało zostać wyłączone. fot. Krzysztof Tomicz
Hałaśliwe urządzenie do odstraszania ptaków na dominancie na Zawarciu zamontowano nielegalnie - ustaliliśmy wczoraj. Zaskoczeni urzędnicy obiecali je natychmiast wyłączyć.

Serial pod tytułem "Dziwne dźwięki w centrum miasta i na Zawarciu" zaczął się kilka dni temu. Zaalarmowali nas o tym Czytelnicy. - Nie można spać przy otwartym oknie. Przez całą noc słychać hałas jakiegoś urządzenia - napisał do nas pan Edward z centrum. Sugerował, że może to mieć związek z dominantą. - Jeśli tak, to ten bubel architektoniczny przynosi więcej szkody niż korzyści! Kto wpadł na taki głupi pomysł i zakłóca spokój mieszkańcom!? - grzmiał. Zareagowaliśmy od razu.

Zapewniali o legalności

Przedwczoraj wieczorem wybraliśmy się na spacer na wieżę widokową. Dźwięków nie było słychać, więc zagadnęliśmy o nie ochroniarza, który pilnuje obiektu. - Ojojoj, te dźwięki mają odstraszać ptaki, żeby się nie załatwiały. Jak ptak usiądzie na dominancie, to wtedy włącza się wycie - śmiał się. Zadzwoniliśmy do mieszkańców niedalekiej ul. Wawrzyniaka. - Faktycznie od kilku dni słychać dźwięki, które naśladują jakby drapieżnego ptaka - mówił jeden z nich.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Zygmuntem Basiem, dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji, który odpowiada za dominantę. Nie chciał z nami rozmawiać, bo jest na urlopie, odesłał nas do Jolanty Cieśli, rzeczniczki Urzędu Miasta. - Przez kilka dób testowaliśmy urządzenie do odstraszania ptaków, które załatwiały się na Infoglob - tłumaczyła. We wtorek automat został wyłączony na noc i miał działać tylko w ciągu dnia. - Zmniejszyliśmy także głośność do połowy. Urządzenie reaguje tylko na ptaki, które będą przylatywały w okolice obiektu - wyjaśniała. Zapewniła, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

Nie wiedzieli o przepisach

W Urzędzie Wojewódzkim sprawdziliśmy, co trzeba zrobić, żeby uzyskać pozwolenie na takie urządzenie. - Wydaje je wojewódzki konserwator przyrody. Przez ostatnie półtora roku nie złożono do nas żadnych tego typu wniosków z terenu Gorzowa - odpowiedziała nam Małgorzata Nowak, rzeczniczka wojewody.
To znaczy, że urządzenie do odstraszania ptaków zostało zamontowane nielegalnie! Ponownie skontaktowaliśmy się z J. Cieślą. Prosiła o chwilę i po kilku minutach zadzwoniła do nas z odpowiedzią. - Pan Baś nie wiedział, że trzeba składać pozwolenia na zainstalowanie tego urządzenia i nawet nie dowiadywał się, jakie są procedury. Dzisiaj zostanie ono wyłączone - powiedziała wczoraj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska