Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaplanowali mord

PIOTR JĘDZURA 0 68 324 88 73 [email protected]
Kobietę policjanci doprowadzili wczoraj do sądu, gdzie została aresztowana
Kobietę policjanci doprowadzili wczoraj do sądu, gdzie została aresztowana Mariusz Kapała
Maciek siekierą rozbił głowę ojca, potem z matką Dorotą, kolegami: Piotrkiem, Sebastianem i Krzyśkiem wywiózł ciało do lasu. Na pomysł mordu wpadł syn, matka go poparła. Zbrodni dokonali w Zielonej Górze.

W piątek dwóch mężczyzn zauważyło w lesie pod Czerwieńskiem wystający z ziemi dywan. Były w nim zawinięte zwłoki ze zmasakrowaną głową.
Zielonogórska policja powołała grupę do rozwiązania tajemnicy. Do śledztwa włączyła się gorzowska komenda wojewódzka i Centralne Biuro Śledcze.
Ustalono, że denat to 40-letni Sławomir P. z Zielonej Góry. Kilkanaście godzin później policjanci zatrzymywali osoby podejrzane o mord. Są to 16-letni syn ofiary, jego trzech kolegów w wieku 16 i 15 lat oraz 46-letnia żona Dorota P.

Zaplanowali mord

Do zbrodni doszło 11 lutego. Co się wtedy stało na trzecim piętrze bloku przy ul. Jedności 100?
Sławomir P. przyszedł do domu po alkoholu. 16-letni Maciek zaatakował ojca, gdy ten położył się spać. Obuchem kupionej wcześniej siekiery zadał ojcu kilka ciosów w głowę. Przestał uderzać, gdy mężczyzna nie dawał oznak życia.
Maciek, Piotrek, Sebastian, Krzysiek i Dorota znieśli ciało zawinięte w dywan i koc. Załadowali do bagażnika i wywieźli do lasu pod Czerwieńskiem. Tam zakopali ciało ojca półtora metra pod ziemią we wcześniej wykopanym dole.
- Zbrodnia została dokładnie zaplanowana, nawet miejsce w lesie było specjalnie wybrane - informuje podkom. Małgorzata Kalinowska z biura prasowego zielonogórskiej policji.
Dlaczego zabili? - Powodem miała być chęć uwolnienia się od osoby, która znęcała się psychicznie i fizycznie nad rodziną - opowiada podkom. Kalinowska.
Sławomir P. w grudniu został skazany na rok więzieni w zawieszeniu na pięć lat za przemoc wobec członków rodziny.
Zbrodnię zaplanował syn, matka przystała. Maciej do pomocy wziął trzech kolegów.
Dla zatarcia śladów mordu Dorota z synem wyremontowała pokój męża.
W domu była też córka Doroty. - Dziewczyna niczego o zbrodni nie wiedziała - mówi podkom. Kalinowska.

Szukali kolegi

Po zaginięciu Sławomira sąsiedzi i jego koledzy z ulicy zaczęli go szukać.
- Chciał pożyczyć pieniądze, a zniknął - wspomina jego koleżanka.
Znajomi z baru, w którym bywał dzwonili na jego komórki. Obie milczały.
- Zatelefonowałem do rodziców Sławka gdzieś pod Gdańsk, nie wiedzieli gdzie się podział - opowiada znajomy zamordowanego.
Żona pytana na ulicy o męża odpowiadała, że nie interesuje się tym gdzie jest. Mówiła, że pewnie pojechał do kochanki.
Sąsiedzi opowiadają, że to ona zdradzała Sławka, i to z jego najlepszym przyjacielem.
- Raz za to chciał nawet ją z okna wyrzucić - mówi sąsiad z klatki schodowej.
Czy pił? - Jak każdy, nie był aniołkiem, ale za często nie bił - mówią sąsiedzi.
Ojca bił za to syn. - Widziałam jak Maciek katował tatę na chodniku - mówi znajoma z baru.
Sąsiedzi o zaginięciu powiadomili policję. Byli podejrzliwi. Sławek w ubiegłym roku złamał nogę i nie mógł chodzić bez kuli.
- Nagle widzę jak 10 lutego Dorota kule męża oddała - wspomina sąsiadka.

Dziwny remont

Wszystkich z ulicy zdziwił remont pokoju Sławka.
- W dzień po zaginięciu podłogę zrywali, ściany malowali, kanapę też wyrzucili - opowiadają sąsiedzi.
Na ulicy opowiadają, że nie poszło tylko o awantury, bo Sławek gdy wypił to do domu nie wracał. Spał u kolegów, inaczej jego kobieta zaraz policję wołała.
- To przez mieszkanie - mówią sąsiedzi. Sławek czekał na rozwód. Liczył na odszkodowanie za złamaną nogę. Chciał sprzedać mieszkanie i kupić sobie kawalerkę. Dorota opowiadała, że ma się zrzec lokalu, wtedy nie zażąda alimentów.
Przyznała się do zbrodni. - Wczoraj sąd tymczasowo aresztował kobietę - informuje Jacek Buśko z zielonogórskiej Prokuratury Okręgowej. Grozi je kara nawet dożywotniego więzienia.
O losie Maćka, Krzyśka, Piotrka i Sebastiana zdecyduje sąd dla nieletnich. Prokuratura domaga się jednak, żeby sprawa przeciwko nim była prowadzona na takich samych zasadach, jak wobec osób dorosłych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska