Stelmet Enea BC był faworytem meczu z Legią, ale żeby zdobyć dwa punkty musiał się bardzo napracować. Nie wynikało to z jakiejś znakomitej gry Legii, choć trzeba przyznać, że warszawianie grali bardzo ambitnie, ale ze słabości zielonogórzan. Mieliśmy tylko dobre momenty. Graliśmy zrywami. Po kilku fajnych akcjach, kiedy wydawało się, że zaraz pokażemy Legii jej miejsce, następowały minuty stagnacji, pomyłek, złych podań i rzutów. Na szczęście w końcówce mieliśmy więcej szczęścia, a zmęczony Amerykanin Omar Prewitt (33 punkty w całym meczu!) nie był już tak skuteczny. Bardzo chciał pokazać się w swojej hali Filip Matczak. I pokazał! Zdobył 15 punktów, zaliczył po dziewięć zbiórek i asyst. Szkoda, że taki zawodnik musi grać dla innego klubu...
Statystycznie przegraliśmy zbiórki 37:40, asysty 16:21, mieliśmy minimalnie mniej strat 15:16. Nie było to porywające widowisko. Można powiedzieć, że Stelmet wykonał zadanie. W jakim stylu to zrobił nie będzie nikt pamiętał, o ile w play offach zaprezentujemy zupełnie inną grę.
Wyniki innych spotkań 28 kolejki: TBV Start Lublin - Spójnia Stargard 78:93, AZS Koszalin - King Szczecin 88:71, Polpharma Starogard Gd. - Anwil Włocławek 95:92, MKS Dąbrowa Górnicza - Miasto Szkła Krosno 88:82, Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Polski Cukier Toruń 67:86, Arka Gdynia - Trefl Sopot 90:88, GTK Gliwice - HydroTruck Radom 80:78.
Podczas weekendu ekstraklasa rozgrywa przedostatnią kolejkę. Stelmet dopiero w środę podejmie Miasto Szkła i będzie to ostatni mecz zielonogórzan w rundzie zasadniczej (spotkanie ostatniej kolejki z MKS Dąbrowa Górnicza rozegrali awansem).
Mecz z Legią za nami. Zielonogórzanie kończą rywalizację w lidze VTB. Do finiszu zostały im dwa mecze. Już w świąteczną niedzielę (Stelmet bezskutecznie starał się by przenieść ten mecz na sobotę) podejmujemy Tsmoki Mińsk. Będzie to mecz trzeciej od końca tabeli z ostatnią drużyną. Z pewnością ambicje zielonogórzan sięgały wyżej, ale starcie z silną ligą VTB okazało się dość bolesne. Dziś, na dwie kolejki przed końcem nasz zespół ma na koncie pięć zwycięstw i aż 19 porażek. Wyprzedza Parmę Perm (4-20) i właśnie Tsmoki (3-21) i nawet gdyby wygrał dwa ostatnie mecze nie awansuje wyżej, bo 11 ekipa, czyli VEF Ryga ma dziewięć zwycięstw. Nawet jeśli nie ruszymy się z, tego niezbyt fajnego 12 miejsca, miło byłoby zakończyć rozgrywki mocnym akcentem. Biorąc pod uwagę, że w ostatnim meczu w niedzielę 28 kwietnia podejmujemy zespół z zupełnie innej półki, czyli drugi w tabeli UNICS Kazań to w niedzielę warto wygrać z mistrzem Białorusi. Nasz zespół oczywiście na to stać. Będzie to wprawdzie mecz o przysłowiową ,,pietruszkę” ale dla debiutującej w tych rozgrywkach ekipie każdy sukces ma znaczenie. Przypomnijmy, że w pierwszym, inauguracyjnym meczu w październiku wygraliśmy w Mińsku 88:71. Punkty dla zielonogórzan: Savović 18 (3), Starks i Sokołowski po 10 (2), Koszarek 9 (1), Hrycaniuk 6 oraz: Sakić 13, DeVoe 10 (2), Matczak 5, Zamojski 5 (1); najwięcej dla gospodarzy: Moody 17 (4), Liutych 16 (2), Shelton 11 (1), Gowens 11. Mecz w świąteczną niedzielę o godz. 17.00. Miejmy nadzieję, że zielonogórscy fani potrafią się oderwać od świątecznego stołu, przyjść do hali CRS i pokibicować.
POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:
Lany poniedziałek bez żużla. Dlaczego liga nie pojedzie?
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
