Jedna z mieszkanek (personalia do wiadomości GL) uważa, że w dzisiejszej dobie kryzysu ekonomicznego i szukania oszczędności sprawa muzeum nie należy do priorytetowym w mieście. - Jesteśmy wszyscy tu zebrani Polakami, a te ziemie do zakończenia drugiej wojny światowej należały do Niemiec. Polacy są na tych terenach dopiero od 1945 roku, czy w tej sytuacji jest takie duże zapotrzebowanie tworzenia muzeum? Czy nie lepiej, żebyśmy chodzili po wyremontowanych ulicach i chodnikach, a dzieci chodziły do porządnych szkołach, zamiast wydawać potężne pieniądze na muzeum? - pytała retorycznie na środowym spotkaniu burmistrza Wacława Maciuszonka z mieszkańcami dzielnicy Lotnisko.
- Muzeum jest potrzebne, jest spora grupa mieszkańców, która oczekuje od władz miasta jego organizacji. Jeżeli uda nam się przygotować środki finansowe, to możemy uzyskać dofinansowanie i zapłacimy zaledwie 15 proc. kosztów - ripostował burmistrz.
Ta sama mieszkanka podniosłą sprawę budowy nowego obiektu dla szkoły podstawowej nr 2. Powodem było stwierdzenie burmistrza, że koszt tej inwestycji wyniesie ok. 10 mln zł, a nie ponad trzy razy tyle, jak wcześniej szacowano. - Nie wierzę w to, że za taką kwotę można wybudować szkolę na miarę 21 wieku. Nie rozumiem też, dlaczego szkoła nie miałaby mieć kuchni. Przecież dzieci mają prawo otrzymywać dobre, ciepłe posiłki, a nie z cateringu - twierdziła.
- A jakim prawem na przygotowanie projektu szkolnego wydano 1 mln zł, zamiast 450 tys. zł? Można było go przygotować nawet za 200 tys. zł. Nadal twierdzę, że dobrą szkolę, rezygnując na razie z boiska, można postawić za 10 mln zł. Oczywiście, że nie każda szkoła musi mieć swoją kuchnię, jedna kuchnia może obsługiwać dwie szkoły - odparł W. Maciuszonek.
Obecni na spotkaniu mieszkańcy podniosły także sprawę zalewania niektórych ulic podczas obfitych opadów deszczu oraz kwestię budowy kanalizacji sanitarnej. - Mieszkańcy Mirostowic Dolnych nie chcą kanalizacji, a my chcemy - stwierdził jeden z mieszkańców.
- W projekcie budowy kanalizacji w mieście "wycięto" dzielnicę Lotnisko. Teraz walczymy o to, żeby to naprawić - zapewnił burmistrz.
Mieszkańcy obecni na spotkaniu mieli sporo uwag odnośnie stanu dróg i chodników. W niektórych miejscach dochodzi nawet do zapadnięcia jezdni. Towarzyszący burmistrzowi Rafał Fularski, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej w urzędzie miejskim zapewnił, że podczas remontu jezdni nie będzie stosowana tania technologia, a nawierzchnie będą zrywane przed położeniem nowych.
Mieszkańcy pytali także o gospodarce śmieciowej, o problemach z odbiorem śmieci budowlanych, prosili burmistrza o osobiście zapoznanie się ze stanem ulic i chodników na osiedlu. - Będę jutro i chcę zobaczyć jak to wygląda. Zapraszam także do siebie do urzędu, jeżeli ktoś ma jakieś uwagi - zapewnił W. Maciuszonek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?