Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapraszamy na wycieczkę do Zieleńca - Ile kosztuje wyprawa

Maciej Wilczek
Tak wyglądały góry w okolicach Zieleńca w ostatnią sobotę
Tak wyglądały góry w okolicach Zieleńca w ostatnią sobotę fot. Maciej Wilczek
Wyjeżdżamy z Zielonej Góry w sobotę 7 marca około godziny 6.30. Pachnie wiosną, ale pogoda nieszczególna. Lekko kropi deszcz. Do Zieleńca ponad 250 km. Z Gorzowa jeszcze dalej.

Zupełnie niezłą drogą, spoglądając na coraz liczniejsze fotoradary, dojeżdżamy do Legnicy.

Trzeba solidnie zwolnić za Jaworem, bo na sporych dziurach można uszkodzić zawieszenie samochodu. Najgorzej jest na trasie Wałbrzych - Kłodzko. Nieco lepiej Kłodzko -Zieleniec.

Od Dusznik Zdroju na łąkach coraz więcej śniegu. Skręcamy w lewo, do Zieleńca, osady założonej w 1719 roku, a położonej między Górami Bystrzyckimi i Orlickimi. Dobrze oczyszczona droga. Śniegowe bandy wysokie na ponad pół metra więc trzeba uważać, aby nie zjechać w kierunku pobocza. W lesie biało. Po dobrych czterech godzinach jesteśmy na miejscu.

Na krechę, albo spokojnie

Pracują prawie wszystkie wyciągi - krzesełkowe, orczykowe i w tym roku zainstalowana kanapa Gryglówka - zatem na stok można dostać się szybko. Trasy nie są zbyt długie, a niewątpliwą ich wadą jest to, że w weekendy jazdę utrudnia ogromny tłok.
Może zatem lepiej wybrać się na coraz modniejsze biegówki? Ich zaleta to prawie puste trasy i zdecydowanie niższe koszty. Dobrze przygotowanych szlaków jednak po stronie polskiej jest jak na lekarstwo.

Mamy tu dwie możliwości - po pierwsze zjeżdżać z Zieleńca w kierunku Gór Bystrzyckich Drogą ku Szczęściu, przez Wilcze Zbocze do Smoczego Gardła - trasa jest kręta, momentami stroma - jednym słowem dość trudna. Poza tym z pewnością już niedługo pogorszą się tu warunki śniegowe.

Dlatego polecam wariant drugi - z Zieleńca najpierw zielonym szlakiem na Orlicę (1084 m n.p.m.). Po godzinie marszu dochodzimy (cały czas na nartach) do czerwonego szlaku na granicy z Czechami.

Do Masarykowej Chaty

Masarykowa Chata - sympatyczne schronisko powyżej Zieleńca, ale już po czeskiej stronie.
(fot. fot. Maciej Wilczek)

Wspaniałe widoki, przepiękne lasy. Już w Czechach świetnie przygotowaną trasą możemy wędrować (czytaj jechać) prosto do Masarykowej Chaty - znakomite jedzenie, sympatyczna atmosfera. Aby jednak tam się dostać trzeba pokonać kilka wzniesień - Połomski Kopiec, Zielony Garb i Serlich - wszystkie szczyty przekraczają 1000 m n.p.m. Tutaj śnieg powinien utrzymać się co najmniej do końca marca.

W ostatnią sobotę na tej trasie spotkaliśmy dosłownie 5 narciarzy, choć warunki były znakomite - niewielki mróz, może trochę za gęsta mgła.
Polecam zatem uprawianie narciarstwa biegowego, które nie tylko jest znacznie tańsze od zjazdowego, ale daje także większą szansę obcowania w ciszy i spokoju z przyrodą.

Co i za ile w Zieleńcu?

Karnet całodniowy to wydatek 50 zł lub 70 zł z jazdą do godz. 21.30. Ceny jednak zależą od wyciągu. Zespół wyciągów Strefa A to wydatek 30 zł za dwie godziny. Trzeba przyznać, że sporo. Wypożyczenie sprzętu to ok. 30 zł za dzień. Za nocleg od osoby trzeba zapłacić w Zieleńcu lub okolicy od 40 do 100 zł, a warunki bywają bardzo różne.

Nie zawsze cena idzie w parze ze standardem (polecam strony internetowe www.skiricky.cz, www.zieleniec.pl, www.sportprofi.cz oraz www.skiolesnice.cz, www.orlicko.cz).

Czasem można znaleźć tańsze lokum po stronie czeskiej. W tej narciarskiej miejscowości sporo też trzeba wydać na jedzenie. Obiad to wydatek ok. 20-40 zł od osoby. Jedna lekcja z instruktorem dla jednej osoby to 50 zł, dla czterech uczniów 100 zł. Wszystkie ceny można negocjować.

Warto zobaczyć

Mimo gęstej mgły do Zieleńca w ostatnią sobotę zjechało tysiące narciarzy.
(fot. fot. Maciej Wilczek)

Warto zobaczyć
W Zieleńcu na pewno warto zobaczyć kościół P.W. św. Anny w Zieleńcu.
Ten neoromański obiekt zbudowano na przełomie XIX i XX wieku z kamieni polnych, w miejscu, gdzie kiedyś stała drewniana świątynia. Konsekracji kościoła dokonał arcybiskup Pragi, kardynał Leon Skrbeński 4.X.1904 r.

Na zewnątrz budowli, po obu stronach głównego wejścia na neoklasycznych kolumnach umieszczone są barokowe figury św. Krzyża (1866) i Matki Bożej (1862) autorstwa Johanna Postlera.

Przepiekny jest neoromański wykonany z piaskowca portal. W głównym ołtarzu można oglądnąć obraz św. Anny i św. Joachima oraz figury św. Piotra i Pawła.
Kościół wyremontowany przez o.o. franciszkanów w roku 1966.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska