- To rezerwat dla fachowców - mówi nadleśniczy Przytoku Maciej Taborski. - Bo ile magii jest w określeniu, że dzięki temu fragmentowi lasu możemy oglądać rzadkie na naszych terenach olsy i lasy olchowo-jesionowe? Jednak dla nas, leśników, to naprawdę bardzo ciekawy fragment lasu. Olsy, czy olsy jesionowe to lasy rosnące na gruntach torfowych. Stąd ten rezerwat jest z reguły trudnodostępny, przez znaczną część roku jest to teren podmokły...
Gdy jedziemy drogą łączącą Drzonków z Kiełpinem w dwóch miejscach zwracają naszą uwagę tablice informujące, że po lewej stronie mijamy rezerwat. Jeśli wybierzemy pierwszą dojdziemy do niebieskiego szlaku, zobaczymy drogę królewską i wyjdziemy w Zatoniu. Druga poprowadzi nas wprawdzie na manowce, ale za to zobaczymy jak wygląda prawdziwe, unikalne "błocko".
Więcej o rezerwacie przeczytasz w poniedziałek, 1 lipca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej". Jest to pierwszy odcinek naszego wakacyjnego cyklu, w którym przybliżymy Czytelnikom wszystkie lubuskie rezerwaty przyrody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?