Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrygent z filharmonii droższy od prezydenta

Redakcja
Nawet 42 tys. zł miesięcznie zdarzyło się zarobić w filharmonii Piotrowi Borkowskiemu. Średnio inkasował około 20 tys. zł. Więcej od Tadeusza Jędrzejczaka - wynika z raportu, do którego dotarliśmy.

Gdy we wrześniu Piotr Borkowski, dyrygent i zastępca dyrektora filharmonii, przed gabinetem prezydenta spotkał się z mediami, sam z siebie obiecał, że dla dobra instytucji zrezygnuje z dodatkowych honorariów. Nie chciał jednak ujawnić, o jaką kwotę chodzi. Wszyscy przyjęli to za przejaw troski Borkowskiego o finanse placówki. Podkreślmy: sam zaczął dyskusję o zarobkach i sam upublicznił kwestię swych pensji. Ustaliliśmy jednak, że nieco wcześniej, przed medialnym występem Borkowskiego, zakończono kontrolę w filharmonii. Okazało się, że jego zarobki były - nie tylko na warunki gorzowskie - kosmiczne. W tym tygodniu na nasz oficjalny wniosek dostaliśmy prawo wglądu w opasłe tomisko dokumentów pokontrolnych. Jak zaznaczył szef miejskiego wydziału audytu Bogusław Moroz, kontrole przeprowadzono na prośbę ówczesnego dyrektora instytucji Krzysztofa Nowaka. Dziś w filharmonii nie ma już ani Nowaka (zrezygnował w czerwcu tego roku), ani jego zastępcy Borkowskiego (nie pracuje od 1 listopada). Tego ostatniego pożegnał nowy dyrektor filharmonii Krzysztof Świtalski, który w rozmowie z ,,GL’’ przyznał niedawno, że zrobił to m.in. po analizie finansów. Szczegółów jednak nie podał. Wczoraj je poznaliśmy. Kontrolerzy prześwietlili finanse filharmonii od sierpnia 2010 r. do czerwca 2012 r. Znaleźli kilka drobnych nieprawidłowości związanych np. przepisami wewnętrznymi, sprawozdaniami finansowymi czy rozrachunkami ze skarbówką i ZUS-em. Jednak, gdy głębiej się wczytać, największe zdziwienie budzą zarobki Borkowskiego. Okazuje się, że w listopadzie 2010 r., gdy filharmonia jeszcze nie była formalnie otwarta, zarobił 42 tys. zł brutto (to prawie trzy razy więcej od prezydenta Gorzowa). Potem, w 2011 r., jego przychody wyglądały następująco: styczeń - 15 tys. zł, czerwiec - 34 tys. zł, wrzesień - 19,3 tys. zł, październik - 25,5 tys. zł, listopad - 20,5 tys. zł, grudzień - 25,5 tys. zł. 2012 r. pod względem finansowym też wyglądał dla niego nieźle: miał co miesiąc 9,7 tys. pensji z dodatkami, a do tego w ciągu roku zaproponował 22 wydarzenia muzyczne, a za każde miał dostawać po 5 tys. zł. Czyli łącznie miał za nie dostać 110 tys. zł. I - jak wynika z dokumentów - to właśnie o tych pieniądzach musiał mówić we wrześniu przed gabinetem prezydenta.Wysokie zarobki Borkowskiego zdziwiły samych kontrolerów. Okazuje się, że napisali do magistratu pismo z prośbą o wyjaśnienia, czy dochody zastępcy dyrektora nie łamią przepisów ustawy kominowej. Nakłada ona ograniczenia w zarobkach szefów instytucji publicznych i spółek, hamując je na wielkości maksymalnie sześciu średnich pensji, dziś około 20 tys. zł.  Z wyjaśnienia przesłanego przez prawników miasta wynika jednak, iż wszystko jest w porządku, ponieważ - uwaga - zastępca dyrektora filharmonii ,,nie był zatrudniony do zarządzania instytucją kultury’’! Przypomnijmy: kierujący instytucją od września Świtalski zaczął urzędowanie od oszczędności. Porozumiał się z muzykami, którzy dostali obniżkę pensji. Renegocjował umowy na koncerty, koszty wydruków, opłaty za energię. O Borkowskim powiedział: - Widząc problemy finansowe i ich genezę, zdecydowałem, że dalsza współpraca jest niemożliwa.Próbowaliśmy wczoraj skontaktować się z P. Borkowskim. Zapytać, czy wyliczenia kontrolerów są słuszne i czy to kontrola w instytucji skłoniła go we wrześniu do deklaracji o rezygnacji z dodatkowych uposażeń. Niestety - miał wyłączoną komórkę, a nagrania na automatycznej sekretarce nie sprawiły, że oddzwonił. W filharmonii też nikt nam nie mógł pomóc. Na jedyny adres mailowy, jaki nam podano, wysłaliśmy prośbę o pilny kontakt. Bez efektu.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dyrygent z filharmonii droższy od prezydenta - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto