Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żaranie martwią się o los Młodzieżowego Domu Kultury

Janczo Todorow
Ola i Kornelia z wielką ochotą przychodzą teraz do MDK na zajęcia plastyczne. Jak będzie po przenosinach placówki?
Ola i Kornelia z wielką ochotą przychodzą teraz do MDK na zajęcia plastyczne. Jak będzie po przenosinach placówki? fot. Janczo Todorow
Spory wokół sprzedaży kamienicy, w której od lat mieści się placówka, są coraz bardziej zażarte.

Pomysł z przeprowadzką nie podoba się ani instruktorom, ani młodzieży, ani pracownikom biblioteki pedagogicznej, która ma zwolnić miejsce dla MDK.

Przypomnijmy: zarząd powiatu postanowił sprzedać kamienicę, w której mieści się MDK, a działalność przenieść do pomieszczeń biblioteki pedagogicznej przy ul. Wrocławskiej.

- To jakiś absurd - mówi Natalia Maryniak, uczennica katolickiego gimnazjum. - Przecież pomieszczenia biblioteki pedagogicznej na parterze są małe, będziemy się tam tłoczyć. Słyszałam, że wpakują nas do piwnicy, żeby zmieścić wszystkie gabinety. A ja gram na gitarze elektrycznej w zespole reggae punk, kiedy będziemy mieli próby, to będziemy przeszkadzać pozostałym.

Obecna kamienica, w której znajduje się MDK, jest bardzo przestrzenna, jest miejsce dla wszystkich. Nie rozumiem, po co mają nas przeprowadzać?

Niech powiat sobie buduje

Jej koleżanka z zespołu Joanna Pietrzak, uczennica społecznego gimnazjum, także nie widzi sensu w przeprowadzce. - Przecież obok siebie przy ul. Wrocławskiej będą dwa domy kultury - ŻDK i MDK. Jaki to sens, młodzież będzie w dwóch budynkach obok siebie grać i mieć zajęcia. Może miasto i powiat stworzyłyby wspólną placówkę kultury? - dodaje.

Podobnego zdania jest radny powiatu Paweł Skrzypczyński: - Nie jestem zwolennikiem sprzedaży kamienicy MDK, to decyzja zarządu powiatu, nikt jej nie konsultował z radnymi. Szkoda byłoby pieniądze ze sprzedaży budynku przeznaczyć na spłatę długów. Lepiej wspólnie z miastem zastanowić się nad budową małego, parterowego MDK, można uzyskać dofinansowanie z Unii Europejskiej - zaznacza radny.

- Nie opłaca się robić interesu z powiatem, przykładem może być sprawa muzeum - ucina Dariusz Grochla, przewodniczący rady miejskiej. - To powiat miał tworzyć muzeum, w końcu się wycofał i poradziliśmy sobie sami. Niech powiat buduje sobie MDK.

Mniej etatów

Pracownicy MDK skierowali pisma protestacyjne do starostwa i posłanki Bożenny Bukiewicz. - Pismo jeszcze nie dotarło do mnie, ale zapoznam się bliżej z tą sprawą. Moim zdaniem trzeba dobrze przemyśleć jakie będą skutki tej przeprowadzki, to co jest dobre trzeba się starać zachować, a nie likwidować. Ja osobiście również nie wyobrażam sobie jak MDK będzie funkcjonował w pomieszczeniach po bibliotece pedagogicznej - stwierdza posłanka Bukiewicz.

- Nic o tym nie wiem, że są zbierane podpisy - twierdzi Marek Konieczny, dyrektor MDK. - Nie dziwi mnie to, że nas przenoszą. Jakiś czas temu zmniejszono nam etaty z 13,5 na osiem, a potem powiedziano nam, że są niewykorzystane pomieszczenia i trzeba nas przenieść. Jak jest mniej o pięć etatów, to są i wolne sale.

Starosta Marek Cieślak zapewnia, że do jesieni należałoby się z przeprowadzką uporać. - Szukamy pomieszczenia dla biblioteki pedagogicznej, jest kilka propozycji - dodaje.

Książki na przemiał?

Przerażeni nową sytuacją są pracownicy biblioteki pedagogicznej. - Padły dwie propozycje - przenieść bibliotekę do Zespołu Szkół Budowlanych albo do żarskiej uczelni - mówi Andrzej Wojnarski, dyrektor książnicy.

- W "budowlance" nie ma dobrych warunków dla nas, a na uczelni nie ma miejsca. Nasze zasoby liczą ponad 30 tys. woluminów, korzystają z nich uczniowie, studenci, nauczyciele. Jeżeli nie znajdzie się dla nas odpowiednie miejsce, to naszą placówkę trzeba będzie zlikwidować, a książki rozproszyć po innych bibliotekach.

- Zrobię wszystko, żeby do tego nie doszło, prowadzę rozmowy z urzędem marszałkowskim, któremu podlega nasza filia. Jestem pełna nadziei, że znajdziemy kompromisowe rozwiązanie - zapewnia Marzena Szalińska-Chadała, dyrektorka biblioteki wojewódzkiej w Zielonej Górze.

Nie likwidujemy

Sytuacja jest trudna, wygląda na to, że za jednym zamachem decyzja o przeprowadzce MDK może doprowadzić do jego likwidacji, jak i filii biblioteki. - Jak to możliwe, przecież w zarządzie powiatu jest trzech nauczycieli, dlaczego podejmują taką decyzję? - zastanawiają się nasi rozmówcy.

- Wcale nie likwidujemy MDK, tylko zmieniamy jego położenie. Dlatego, że budynek jest wykorzystywany mniej niż w połowie. Zanim zapadła decyzja, sprawa była przeanalizowana wspólnie z dyrektorem i radą pedagogiczną placówki. Dyrektor MDK stwierdził, że miejsce w budynku biblioteki pedagogicznej będzie najlepsze - zapewnia Danuta Madej, członek zarządu powiatu.

Co na to rodzice dzieci, które uczęszczają na zajęcia do MDK? - Kiedyś sama chodziłam do tej placówki, warunki są znakomite, jest duża przestrzeń. A to jest bardzo ważne dla dzieci, są przecież żywiołowe. Przeniesienie do budynku biblioteki będzie miało fatalne skutki - uważa Jolanta Jung.

- Po co przenosić, skoro warunki są dobre, jeżeli są niewykorzystane pomieszczenia, to można je wynająć - uważa Tomasz Becela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska