Czytelniczka jakiś czas temu doznała urazu nogi. - Jestem rozczarowana tym, co się dzieje w Polkowickim Centrum Usług Zdrowotnych - mówi kobieta.
Jak nam opowiedziała, zarejestrowanie się do lekarza ogólnego to prawdziwy koszmar. - Trzeba wstać o piątej rano, a potem wizyta jest wyznaczana za cztery dni - opowiada polkowicznka. Trudno dostać skierowanie na usg i wykonać je na czas.
- Dowiedziałam się ostatecznie, że limity na usg żył do końca roku już się skończyły - opowiada zdenerwowana kobieta. Aby nie zaniedbać kontuzjowanej nogi, za badania zapłaciła sama. - Wydałam już ponad 600 złoty na usg żył, mięśni, kostki - stwierdza polkowicznka.
Co na to szefostwo przychodni? - Kilku lekarzy ogólnych ma codziennie bardzo wielu pacjentów - mówi kierownik przychodni Mariola Kośmider. - Do niektórych trzeba rzeczywiście czekać na wizytę kilka dni, do innych nie. Przyjmują tego samego dnia - dodaje.
Jednak są też inne rozwiązania. - Jeśli nie ma miejsca do lekarza w tym samym dniu, dajemy możliwość rejestracji do innego, można też wybrać się po poradę wieczorową po godz. 18.00 - mówi szefowa Polkowickiego Centrum Usług Zdrowotnych. - W tej chwili w lecznicy pracuje 13 lekarzy ogólnych, a od stycznia zatrudnimy kolejnego.
Jeśli chodzi o usg żył, które chciała wykonać pacjentka, konieczne jest prywatne badanie. - We wrześniu skończyły się limity Narodowego Funduszu Zrowia na taką usługę - mówi Mariola Kośmider. - Usg mięśni i stawów wykonujemy nieodpłatnie, ale trzeba poczekać na swoją kolej do trzech tygodni - dodaje.
Jeśli pacjent chce być szybciej obsłużony musi zapłacić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?