Żary: Czy boisko do piłki plażowej jest rzeczywiście potrzebne?

- Czytałem w "GL" o tym, jak modna stanie się piłka plażowa. Powstało nowe boisko, które kosztowało niemałe pieniądze, a teraz nikt na nim nie gra - mówi pan Andrzej z ul. Paderewskiego. Jego kolega, Dariusz Drela dodaje: - Z moich okien widać, co dzieje się w parku. Na Orliku cały czas grają dzieciaki, ale na piasku pusto. Niewiele brakuje, żeby ludzie zaczęli tam wyprowadzać psy.

Obiekt oddano do użytku w czerwcu. Rozegrano na nim jeden turniej. Tuż przed otwarciem Kazimierz Ciszko, jeden z inicjatorów przedsięwzięcia zapewniał, że krytyka nie jest w stanie ochłodzić entuzjazmu fanów beach soccera. - Podobne głosy będzie słychać z każdej strony, a my i tak będziemy robić swoje, bo wiemy, że warto. Na razie ta dyscyplina nie jest aż tak popularna w Żarach, ale z czasem to się zmieni - mówił nam.
Boisko zbudowane w parku przy ul. Czerwonego Krzyża, rano rzeczywiście nie jest zbyt oblegane, ale jak zapewniają nas chłopcy, których spotkaliśmy w parku, wcale nie jest tak mało popularne. - Od czasu do czasu gramy sobie też tutaj. Dla odmiany. Ale jak ktoś nie gra dzień i noc na plaży, to nie oznacza, że zaraz powinno się takie boisko zamykać - przekonują Adrian i Damian.

Jacek Mondorowicz, zaangażowany w propagowanie beach soccera w Żarach zapewnia, że już wkrótce na boisku będzie się działo. - Jest sezon urlopowy, są problemy ze skompletowaniem składów. Od września będziemy rozmawiać z nauczycielami, którzy będą mogli prowadzić na boisku zajęcia. Teraz na pewno boisko nie stoi zupełnie puste, bo instruktorzy z Orlika często zaczynają tam treningi. Jeśli komuś nasza inicjatywa się nie podoba, może zgłosić swoją propozycję zorganizowania tam czegoś innego - zaznacza i dodaje, że trwają przygotowania do imprezy na zakończenie wakacji. - Mamy nadzieję, że uda się pokazać, że beach soccer ma szansę powodzenia w Żarach.