Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary. Czy pałac w końcu doczeka się remontu?

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
Miały być apartamenty, sala ślubów, muzeum restauracje, biblioteka i winiarnia z prawdziwego zdarzenia. Właściciele żarskiego pałacu obiecują remonty od 6 lat. Tymczasem po komnatach hula wiat, jego mieszkańcami są bezdomne psy i gołębie.

Przeczytaj też: Żagań. Remont pałacu przedłuża się

- Łza mi się w oku kręci, gdy przychodzę tu i oglądam jak to wszystko niszczeje - mówi Stanisław Tarnas, naczelnik miasta od lat 70-tych. - To woła o pomstę do nieba. W tamtym okresie odbudowaliśmy zniszczoną po wojnie północną część. Nowym właścicielom dobrze patrzyło z oczu i liczyłem, że wywiążą się z obietnic. Rzucili się, na głęboką wodę, a nie mieli zabezpieczenia. I dodaje, że dokumentacja na kompletny remont zamku przygotowana była już w 1985 roku. - Zaplanowaliśmy na to ponad 120 milionów złotych. Do 1989 roku zrobiliśmy naprawdę wiele, elektrykę, instalację wodną, sztukaterię w wewnętrznej części, kupiliśmy drzwi i okna. W piwnicach miały powstać winiarnie, a na wyższych kondygnacjach restauracje, sala ślubów, sale konferencyjne, widowiskowe i muzeum.

Jerzy Pietrak i Arkadiusz Marin Kwiatkowski kupili zbudowany w XIII wieku stary rycerski zamek w 2005 roku w licytacji komorniczej od prywatnego właściciela za 419 tysięcy złotych. W tym samym czasie z zamiarem okupienia pałacu wystartowało też miasto Żary. Oferta burmistrza przegrała zaledwie 19 tysiącami. Nowi właściciele mieli odbudować zabytek. Na obietnicach stanęło. Dwa lata później dostali podpisany przez konserwatora nakaz wyremontowania dachu, i jego drewnianej konstrukcji. Mieli też wymienić rynny, zabezpieczyć opierzenie oraz gzymsy. Do końca maja tego roku, na mocy kolejnej decyzji mieli zabezpieczyć tynki i sztukaterie w komnatach pałacowych, wykonać elewacje i zabezpieczyć okna.

Przeczytaj też: Nasze pałace popadają w ruinę. Czy znajdą się na nie kupcy?

- Zaleciliśmy im również zabezpieczenie elewacji pałacowego dziedzińca i otworów okiennych - zaznacza Elżbieta Górowska, rzeczniczka LWKZ. - Termin prac minął 31 października, w takich przypadkach ustawa pozwala nam zawiadomić prokuratora i policję oraz oddać pod egzekucję komorniczą. Na razie wyznaczyliśmy termin kontroli. Konserwator może nałożyć na właścicieli zabytków, którzy przyczyniają się do ich degradacji, karę. W przypadku spółek, może ona sięgnąć 200 tysięcy złotych, osób fizycznych, jak obecni właściciele - zaledwie 25 tysięcy.

Największym żarskim zabytkiem, a właściwie jego właścicielami zainteresowała się prokuratura. W sprawie pałacu i zamku toczy się postępowanie administracyjne, prokuratura jest jego stroną. - Śledzimy przebieg i czuwamy nad prawidłowością dwu postępowań w sprawie zamku i pałacu - powiedziała Barbara Nenenman-Szachnowska, szefowa żarskiej jednostki. - Mamy możliwość oskarżania i składania wniosków.

Pietrak i Kwiatkowski tak jak na początku, tak i dziś składają deklaracje. - Mamy zamiar kontynuować remont - zapewnia Jerzy Pietrak - staramy się o pozwolenie na remont elewacji. Ale to trwa. Wykonaliśmy już prace odkrywkowe. Czy zdołają udźwignąć wzięte na siebie zobowiązania? Na razie z ich ust słyszymy tylko obietnice. Burmistrz Wacław Maciuszonek chce by właściciele dokończyli remont. Oni sami mówią o wywieranych na nich naciskach na sprzedaż obiektu.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska