Lucyna Makowska

Żary. Jak mieszkańcom zamknąć usta, czyli demokracja po żarsku!

- Kilka miesięcy temu wybraliśmy radnych a teraz zabraniają nam zabierać głos na sesjach - mówi Danuta Styś z Urszulą Gawlicką. Fot. Lucyna Makowska - Kilka miesięcy temu wybraliśmy radnych a teraz zabraniają nam zabierać głos na sesjach - mówi Danuta Styś z Urszulą Gawlicką.
Lucyna Makowska

Takich doczekaliśmy się czasów, że my wyborcy nie mamy prawa głosu na sesjach. Prawie jak w państwie totalitarnym - mówi z zażenowaniem Danuta Styś, mieszkanka Żar, działająca w stowarzyszeniu Eko-Lubusz.

Przez ponad 20 lat w programach sesji w Żarach istniał punkt, w którym po wyczerpaniu porządku obrad, głos mogli zabierać mieszkańcy. Oczywiście w ważnych sprawach i stosownym było zgłoszenie tego wcześniej przewodniczącemu rady miejskiej. To była ogólnie przyjęta norma. W innych miastach też to praktykowano, np. w formie tzw. kwadransa obywatelskiego. Nigdy dotąd, nikt nie odważył się zamknąć ust mieszkańcom. W Żarach zrobiono to w lutym.

Pozostało jeszcze 82% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Lucyna Makowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.