Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary - miasto murów, baszt i wież

Lucyna Makowska
Odtworzona zgodnie z historycznymi rycinami i podaniami ulica Cicha, jest miejscem, gdzie turysta może odpocząć w zaciszu zieleni i cieniu murów
Odtworzona zgodnie z historycznymi rycinami i podaniami ulica Cicha, jest miejscem, gdzie turysta może odpocząć w zaciszu zieleni i cieniu murów Lucyna Makowska
Doskonale zachowane fragmenty wojennych fortyfikacji są największą turystyczną atrakcją Żar. Przy ul. Traugutta, Mieszka I, Kościelnej i Rynku możemy dotknąć historii i to tej sprzed wielu, wielu wieków.

Pieszą wędrówkę po mieście proponujemy zacząć od najstarszych umocnień obronnych datowanych na połowę XIII wieku. Koniecznie zajrzyjcie na wąską uliczkę Cichą. To przede wszystkim tu, przy kamiennych ławach i stołach można chwilę odpocząć od miejskiego zgiełku. Otaczają ją ściany kamieniczek z jednej strony, z drugiej osłania poszukiwacza skarbów kamienny mur ze szczątkami autentycznego muru obronnego. Miejscowym trudno uwierzyć, że kamienne fortyfikacje przetrwały wojenne zawieruchy. U zbiegu dzisiejszych ulic Chrobrego i Cichej, na wprost dzisiejszego budynku sądu, widocznego z Cichej znajdowała się piękna Brama Górna, która była rodzajem wrót prowadzących do miasta. Wzniesione prawdopodobnie w XIII wieku nietrwałe drewniane konstrukcje zamieniono w pierwszej połowie XIV wieku na murowane. Dziś możemy podziwiać jedynie częściowo zachowane kamienne mury obronne, których ślady odsłonięto w 2004 r. podczas prac kanalizacyjnych w północnej części miasta. Zachowana częściowo i odbudowana kilka lat temu baszta, przy ul. Cichej będąca elementem ciągu fortyfikacji, w tamtym czasie spełniała funkcję granic miasta - opowiada Ireneusz Brzeziński, szef promocji żarskiego magistratu i regionalista z zamiłowania. Dziś udostępniona jest zwiedzającym. Wychodząc z Cichej, w kierunku parku, napotkamy solidny mur, ułożony z polnych kamieni. 1.400-metrowa budowla, wysoka na osiem metrów i gruba na dwa metry, ciągnie się od Bramy Górnej i pierścieniem zamyka całe miasto. Do dziś widać otoczaki wkomponowane w mur. To niespotykany widok. Za nimi widać dach kolejnego fragmentu fortyfikacji, tj. zabudowania klasztorne, w okolicy dzisiejszego Zaułku Klasztornego i kościoła garnizonowego. Dokumenty wskazują, że udoskonalanie murów obronnych zaczęto od obu bram wjazdowych do miasta i działo się to za panowania w Żarach rodów Dewinów, Packów i Bibersteinów.

Kamienna budowla poprowadzi nas do zachodniej części miasta, gdzie, u wylotu dzisiejszej ulicy Osadników Wojskowych, przy ul. Wartowniczej znajdowała się kiedyś Brama Dolna. W tym miejscu możemy jeszcze dziś podziwiać zachowaną wieżę obronną. Baszty i wieże usytuowane były, co kilkadziesiąt metrów. Mieszcząca się dalej wieża obronna pełni dziś funkcję dzwonnicy. Stamtąd widać już kolejną część muru, który prowadzi nas wprost do ruin żarskiego pałacu i średniowiecznego zamku wzniesionego przez ród Dewinów. Skonstruowane tak fortyfikacje oblewały dookoła rozlewiska rzeki Starej Żarki. Cieki łączyła fosa, a całość ograniczała dostęp najeźdźców. Idąc od wieży wartowniczej w kierunku zamku, dotrzemy na duży parking. To tu kiedyś znajdowała się fosa. Dotyka on potężnego muru, który też był elementem umocnień. Częściowo zniszczony po działaniach wojennych został odbudowany. Idąc dalej, w kierunku pałacu warto zatrzymać się w niewielkim parku z fontanną. Wcześniej jednak proponujemy zajrzeć do restauracji Lew i w ogródku wypić małą kawę i ucieszyć podniebienie letnią specjalnością zakładu -lodami na ostro. Kilkaset metrów dalej ujrzymy ruiny pałacu. Jerzy Tarnas, jeszcze jako naczelnik w żarskim magistracie osobiście nadzorował w latach 70. prace nad odbudową tej części miasta. Zabytek sprzedano, znalazł się w prywatnych rękach, a remont jego trwa do dziś.

To już koniec naszej dzisiejszej wycieczki. Pozostał nam powrót na żarski deptak, gdzie spotkamy kolejne fragmenty średniowiecznych murów.

Pięć skarbów miłośników starych fortyfikacji

Żary - miasto murów, baszt i wież
Lucyna Makowska

(fot. Lucyna Makowska)

1. Baszta przy ulicy Cichej łącząca się z odtworzonymi kilka lat temu murami, dostawione schody i kamienne stoły to prawdziwe perełki naszego miasta. W historii murów, które były również oznaką miejskiej samorządności, na przestrzeni wieków raz tylko w XV wieku, mogły zostać sforsowane, podczas najazdu husyckiego wojska. Do walki nie doszło, bo najeźdźcy odeszli z okupem. Zwróćcie uwagę na grubość muru (2 metry), jego wysokość (8 metrów) i długość (ok. 1.400 metrów).

Żary - miasto murów, baszt i wież
Lucyna Makowska

(fot. Lucyna Makowska)

2. Bramy wjazdowe do każdego miasta były najbardziej newralgicznymi punktami każdej średniowiecznej osady. Mieszczanie o tym dobrze wiedzieli i bronili ich jak oka w głowie. Jedna z nich, Brama Dolna połączona była z wieżą przy ulicy Wartowniczej. Stoi ona do dziś i doczekała się nawet pamiątkowej tablicy. Dookoła niej powstał piękny zieleniec, postawiono ławki, tak, by zwiedzający mógł tu przez chwilę odpocząć. To nasz prawdziwy skarb. Polecamy!

Żary - miasto murów, baszt i wież
Lucyna Makowska

(fot. Lucyna Makowska)

3. Odkryte całkiem niedawno, bo w 2004 roku, podczas budowy miejskiej kanalizacji mury, stały się częścią odrestaurowanego traktu biegnącego równolegle do miejskiego deptaka. Ich fragmenty wzmocniono i wbudowano w nowoczesny kompleks sieci parkingów. Obsadzone krzewami i zielenią, przepięknie z nią kontrastują. To jest prawdziwy skarb dla maniaków fotografowania. Wiele osób właśnie na ich tle robi sobie pamiątkowe zdjęcia. Każdy z nas powinien tu koniecznie zajrzeć!

Żary - miasto murów, baszt i wież
Lucyna Makowska

(fot. Lucyna Makowska)

4. Częścią fortyfikacji był zamek z podzamczem. W latach 60. sąsiadujący z nim kompleks pałacowy zaczęto odbudowywać. Pracę posunęły się naprawdę daleko, a władze planowały ożywić zniszczony wojennymi działaniami zabytek. Pomysłów było sporo. I bardzo ciekawych... Miał być tu dom kultury, kino, restauracje, biblioteka i sala ślubów... W latach 90. pałac trafił w prywatne ręce, dziś doczekał się kolejnego właściciela. I bardzo czeka na remont z prawdziwego zdarzenia.

(fot. Lucyna Makowska)

5. Polecamy trasę wzdłuż żarskich murów obronnych wytrwałym piechurom. Ale też śmiało można się nią wybrać nawet z małymi dziećmi, bo prowadzi wybrukowanymi chodnikami, w cieniu starych pięknych platanów i kasztanowych alejek. Urok ich polega tez na tym, że nie trzeba się przedzierać przez zaludnione i ruchliwe ulice. Malownicze budowle mają swój urok i w pełen słońca dzień, i podczas deszczowej aury. Polecamy tę trasę również amatorom dwóch kółek. (mak)

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska