Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŻARY. Oddaj jeden procent serca dla chorego na nowotwór 19-letniego Tomka

Lucyna Makowska
- Dla Was to tylko jeden procent, dla Tomka  nadzieja na  życie- apeluje  Jadwiga Moskwa, mama 19-latka.
- Dla Was to tylko jeden procent, dla Tomka nadzieja na życie- apeluje Jadwiga Moskwa, mama 19-latka. Lucyna Makowska
Tomek Moskwa ma 19 lat. Każdy nastolatek w jego wieku ma głowę pełną pomysłów, marzeń, planów. Jego myśli zaprząta jedna: jak pokonać nowotwór złośliwy kości?

Chłopak jest już po operacji usunięcia guza ma wstawioną endoprotezę biodrową i uda. Przeszedł też prawie roczną chemioterapię, to dawek 20 chemii. Dużo jak na dwa lata. Guza wykryto u niego w grudniu 2016 roku. Przypadkiem. Tomek upadł i złamał kość biodrową.

– Na żarskim SOR-ze zrobili prześwietlenie i dopiero po czwartym zdjęciu zorientowali się, że to złamanie. Tomek miał wówczas 16 lat, dlatego przewieziono go na chirurgię dziecięcą do Szpitala w Zielonej Górze. Tam podczas szczegółowych badań okazało się że o guz. Potwierdziła to też wykonana biopsja. – opowiada Jadwiga Moskwa, mama Tomka.- Stamtąd wyjechał już na wyciągu. Lekarze mówią, że siedzimy na bombie.

Jej syn jest pod stałą opieką onkologów Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Pod obserwacją są też jego płuca, bo również tam znaleziono jakieś nieprawidłowości. Życie Tomka i jego mamy przez ostatnie trzy lata biegnie od szpitala do szpitala.- Czasem jest tak, że wracamy do domu, przepakowuję walizkę, wymieniam rzeczy na czyste i rano znów jedziemy na konsultacje do Warszawy- wylicza J. Moskwa.

Pani Jadwiga musiała zrezygnować z pracy, by opiekować się synem. W tej chwili otrzymuje 1500 zł zasiłku pielęgnacyjnego. Tomek dostaje 880 zł renty socjalnej i dodatek pielęgnacyjny w wysokości 215 zł. W sądzie wywalczył też 740 zł alimentów. Większość tych pieniędzy idzie na leczenie 19-latka, rodzina żyje tylko dzięki emeryturze dziadka Tomka, który wspiera ich we wszystkim. – Żeby nie tato, nie mielibyśmy co jeść-tłumaczy pani Jadwiga.

Bez rehabilitacji, badań, lekarskich konsultacji Tomek pewnie byłby przykuty do łóżka. Obecnie porusza się przy pomocy kul. Krótsza o 2 cm noga, już teraz daje się we znaki. Lekarze już ostrzegają, że za chwilę czeka go operacja wszczepienia kolejnej endoprotezy, gdy noga zacznie się skracać. Bez niej nie będzie mógł normalnie funkcjonować. Tylko w domu 19-latek próbuje chodzić samodzielnie. Gehenną jest dla niego schodzenie po krętych wąskich schodach. Rodzina mieszka w oddalonym od centrum domu jednorodzinnym. Do miasta Tomek wyjeżdża rzadko, do fryzjera, albo, gdy musi coś załatwić w urzędzie. Dotarcie do centrum wózkiem inwalidzkim zajmuje mu pół dnia. Choć przez krzywe chodniki nie wszędzie może samodzielnie dotrzeć. Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego taksówkarza, który chłopakowi pomaga od początku choroby, zajmuje mu to godzinę.

- Trzy lata temu zostawił nas ojciec Tomka wcale się nim nie interesuje, ale wyszłam z założenia, że jak mieć takiego ojca, lepiej go nie mieć. Sytuacja jest o tyle trudna, że w każdej chwili możemy wylądować pod mostem. Mieszkanie w którym mieszkamy należy do męża. I już nam grozi, że nas stąd wyrzuci -opowiada J. Moskwa.- Dlatego zwracam się z prośbą o przekazanie 1 procenta na rzecz Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową w Warszawie, w której Tomek jest zarejestrowany.

Pieniądze można wpłacać na KRS 0000079660 wpisując cel szczegółowy: Tomasz Moskwa.

Zobacz też: Małe Mądrale - tylko dzieci tak potrafią opowiadać

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska