ŻARY. Prokurator zbada, kto straszył związkowców w żarskiej firmie Chroma. Ktoś nazwał związkowców "dupochronami"

Przypomnijmy, żarska Chroma to jedna z największych drukarni internetowych w kraju. Firma zatrudnia obecnie ok. 300 pracowników. W lutym część z nich stworzyła związek zawodowy. Kiedy o tym fakcie dowiedziało się kierownictwo firmy, doszło do ostrego konfliktu. Kilka osób zostało wyrzuconych z pracy. Ale ostatecznie zarząd Chromy oraz związek zawodowy doszli do porozumienia. Wszyscy zwolnieni wrócili do pracy. Wydawało się, że kryzys został zażegnany. Do czasu…

Pracownicy drukarni Chroma w Żarach: byliśmy w szoku

- Ktoś napisał nam obraźliwe hasła na naszych szafkach w szatni. W dodatku do naszych rodzin wysłano wulgarne wiadomości, które miały nas zastraszyć - twierdzi jeden ze związkowców, który pragnie zachować anonimowość. - Byliśmy w szoku, to wyglądało na groźby. Ktoś zadał sobie wiele trudu, aby dowiedzieć się, gdzie mieszkają nasi rodzice. Skąd znali ich adresy? Mamy nadzieję, że ustali to teraz policja. To bardzo nieprzyjemna sytuacja, ale nie żałuję, że wziąłem udział w zakładaniu związku zawodowego - twierdzi pracownik Chromy.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Pracownicy firmy Chroma w Żarach założyli związek zawodowy. Kilka dni później zostali zwolnieni

Mieliśmy okazję przeczytać anonimowe groźby. Faktycznie część zdań może budzić niepokój: „Zrobimy wszystko, aby pozbyć się tych kilku dupochronów” lub „Nasza firma to nie więzienie, jak się komuś nie podoba niech wypier… ”

Reakcja zielonogórskiej NSZZ Solidarność

Jak do całej sprawy odnosi się zielonogórska NSZZ Solidarność? - Z naszej strony nie ma akceptacji dla tego typu zachowań, dlatego złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury - mówi przewodniczący Bogusław Motowidełko. - Wezwaliśmy również zarząd spółki do podjęcia interwencji w tej sprawie. Nie może być tak, że pracownicy są dyskryminowani ze względu na przynależność do związku. Praca organizacji zakładowej nie może być w ten sposób zakłócana. Pracodawca twierdzi, że nie miał nic wspólnego z tymi wybrykami. Zapewniono nas również, że nie ma żadnego przyzwolenia na tego typu sytuacje w żarskiej firmie. Jesteśmy w stałym kontakcie z kierownictwem. Być może nękanie związkowców przez nieokreślone osoby było pokłosiem konfliktu sprzed kilku tygodni, kiedy to założono związek zawodowy w Chromie. Kogoś po prostu poniosło w nerwach. Po zawiadomieniu prokuratury nękanie ustało, więc jestem w tej kwestii dobrej myśli - przekonuje przewodniczący Motowidełko.

Prokuratura w Żarach dostała zawiadomienie

W piątek przedstawiciele NSZZ „Solidarność” z zarządu regionu i tymczasowej komisji zakładowej mieli pierwsze spotkanie z pracownikami na terenie zakładu. - W moim przekonaniu sytuacja powoli zmierza do normalności. W najbliższym czasie dojdzie do spotkania z kierownictwem firmy celem omówienia zasad współdziałania z naszym związkiem - twierdzi B. Motowidełko.

Prezes Chromy Krzysztof Raczkowski twierdzi, że w jego firmie nie ma miejsca na tego typu zachowanie. - Jestem zszokowany tymi anonimami, potępiam tego typu działanie. Chciałbym, aby sytuacja w przedsiębiorstwie się uspokoiła. Być może komuś faktycznie puściły nerwy. Zależy mi na tym, aby wszystko sprawnie działało - przekonuje Raczkowski.

Z naszych informacji wynika, że do prokuratury rejonowej w Żarach już około 2 tygodnie temu wpłynęły zawiadomienia kilku pracowników Chromy. - Zgłoszono stosowanie gróźb bezprawnych, w celu zmuszenia do określonego zachowania. Prokurator rejonowy w Żarach prowadzi obecnie działania mające na celu sprawdzenie i uzupełnienie danych zawartych w tych zawiadomieniach - twierdzi Zbigniew Fąfera, rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze.

Polecamy:
wszystko, co powinieneś wiedzieć o strajku nauczycieli

ZOBACZ. Region Zielonogórski NSZZ "SOLIDARNOŚĆ" w obronie pracowników firmy CHROMA z Żar