- W szkole, wśród sąsiadów, kolegów będzie miał opinię wyrzutka, a przecież to nie jest jakiś chuligan - mówi małżeństwo z Żar.
Patryk (imię chłopca na prośbę jego rodziców zostało zmienione) ma trzynaście lat, chodzi do jednego z żarskich gimnazjów. Jak mówią jego rodzice chłopak święty nie jest, ale w końcu jakie dziecko jest teraz idealnie grzeczne i nie sprawie żadnych problemów? Ze świecą takich szukać. - Nie jest żadnym prymusem, ale nie jest też ostatni. Postąpił źle, ale żeby mu zaraz kurator nad głową wisiał - pytają bezradnie jego rodzice.
O co całe zamieszanie? - To było w połowie września - opowiada ojciec Patryka. - Kiedy syn jechał rowerem przez ulicę Bohaterów Getta w Żarach, został zatrzymany przez policję. To bardzo niebezpieczna ulica, sam mu powiedziałem, żeby jechał chodnikiem, bałem się, że coś może mu się stać, tyle teraz wypadków na drogach. Policja spisała go, ale na tym sprawa się nie skończyła - dodaje.
Niespodziewana wizyta
Kilka tygodni po zdarzeniu w drzwiach mieszkania stanęła pani kurator. - Mieliśmy akurat gości, wizyta kuratorki, który przyszła w sprawie wywiadu środowiskowego, wprawiła nas w osłupienie.
Pytała nas czy pijemy alkohol, czy palimy papierosy, jak syn się uczy. Nie jesteśmy rodziną patologiczną, nasz syn nie potrzebuje nadzoru kuratora, zwłaszcza, że nie popełnił żadnego przestępstwa - wspominają rodzice trzynastolatka.
Jak się okazuje już wcześniej Patryk miał jednak kontakt z policją. - O wszystkim wiemy od samego początku. To było w tamtym roku, syn stał z kolegami, popalali sobie papierosy. Policja ich na tym przyłapała, zaczęto ich legitymować - opowiada jego ojciec.
- Patryk bał się, że o wszystkim się dowiem, dlatego próbował kręcić coś z nazwiskiem, ale po co od razu do sądu sprawę kierować?
Takie są procedury
Rzeczniczka żarskiej policja, Kamila Zgolak - Suszka wyjaśnia: - Kiedy trzynastolatek został zatrzymany w ubiegłym roku podawał nieprawdziwe informacje dotyczące swoich danych. Wówczas sprawa zakończyła się pisemnym powiadomieniem rodziców.
Zdaniem żarskiej policjantki podczas kolejnego zatrzymania, chłopak był arogancki wobec policjantów, używał słów uważanych powszechnie za obraźliwe. - Zgodnie z procedurą sprawę skierowaliśmy do sądu. Policja w takich przypadkach nie może wnioskować o przyznanie kuratora, o tym decyduje sąd rodzinny - tłumaczy K. Zgolak - Suszka.
Rodzice Patryka zapewniają, że chłopak ma nieposzlakowana opinię. - Zdarzyło mu się, postąpił źle, ale to nie powód, żeby traktować go jak zwykłego przestępcę - przekonują.
Czy Patrykowi zostanie przyznany kurator okaże się wkrótce. Do tematu wrócimy na łamach "GL".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?