Z zewnątrz znają go wszyscy mieszkańcy. Ale wygląd od środka, tylko nieliczni. Co kryją wnętrza żarskiego zamku i pałacu?
Burmistrz Żar, Danuta Madej toczy rozmowy z właścicielami zabytkowego kompleksu w skład którego wchodzi i zamek i pałac o przejęcie zamku. To dlatego na 7 marca zaplanowano debatę z udziałem mieszkańców w tej sprawie.
Pałac i zamek nie mają szczęścia do właścicieli. Jego remont zaczęto jeszcze w latach 70-tych, gdy był w rękach miasta. W tamtym okresie odbudowano zniszczoną po wojnie północną część. Dokumentacja na kompletny etap remontu zamku przygotowana była już w 1985 roku. – Zaplanowano na to ponad 120 milionów złotych, według ówczesnego przelicznika. Do 1989 roku wykonano elektrykę, instalację wodną, sztukaterię w wewnętrznej części, kupiono drzwi i okna. W pałacu miały być apartamenty, sala ślubów, muzeum restauracje, biblioteka i winiarnia z prawdziwego zdarzenia.
Dziś po komnatach hula wiat, jego mieszkańcami są jedynie gołębie, czasem po zamkowej wieży „szwędają” się młodzi ludzie, a właściciele żarskiego pałacu od kilkunastu lat karmią mieszkańców obietnicami remontów. Zarówno zamek Dewinów jak i pałac Promnitzów są wpisane do rejestru zabytków.
Na początku lat 90. ówczesne władze miasta próbowały pozbyć się kłopotliwego zabytku. W końcu sprzedano go w 1994 roku za 100 tys. zł, według ówczesnego kursu. Nabywca nie poradził sobie z remontem i po latach zabytek przejął komornik. Jerzy Pietrak i Arkadiusz Marin Kwiatkowski, obecni właściciele kompleksu kupili zbudowany w XIII wieku stary rycerski zamek w 2005 roku w licytacji komorniczej.
Żarski zamek i pałac "od kuchni".
Żarski zamek i pałac "od kuchni".
Żarski zamek i pałac "od kuchni".
