Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary: Zapasowe zjazdy z autostrady tylko dla służb ratunkowych

Redakcja
W ciągu niecałej godziny na autostradzie utworzyła się gigantyczna kolejka aut.
W ciągu niecałej godziny na autostradzie utworzyła się gigantyczna kolejka aut. fot. Janczo Todorow
W razie wypadku na autostradzie kierowcy muszą czekać w korkach. Często pytają dlaczego nie otwiera się rezerwowych zjazdów.

W czwartek po południu na autostradzie w okolicach Drozdowa kierowca z Niemiec wypadł z drogi i dachował. Przez prawie godzinę tiry i samochody osobowe stały w kilkukilometrowej kolejce, czekając na zakończenie czynności ratowniczych. Kierowcy klęli na czym świat stoi.

- Tracimy czas niepotrzebnie, można było zorganizować jakiś objazd, przecież wszyscy się spieszą - komentowała rodzina z Nysy, jadąca lanosem do Niemiec.

- Czto proizaszlo? - dopytywał się kierowca rosyjskiego tira. Dwupasmową jezdnię do Olszyny zamknięto dla ruchu, bo musiał wylądować helikopter medyczny i trwałą akcja ratownicza. Później technicy policyjni musieli wszystko zmierzyć i udokumentować. A kolejka samochodów wydłużała się z każdą minutą. Kierowcy aut, które stały akurat w pobliżu zjazdu z autostrady w kierunku Żar, postanowili wycofać się z kolejki i jechać okrężną drogą.

Rezerwowe zjazdy

Zanim zmodernizowano północną jezdnię prowadzącą do granicy, istniało sporo zjazdów do lokalnych dróg i pobliskich miejscowości. Kiedy jednak uruchomiono trasę szybkiego ruchu, czynne zjazdy można policzyć na palcach jednej ręki. Reszta została zamknięta metalowymi bramami. - Te rezerwowe zjazdy można otwierać w podobnych przypadkach, żeby rozładować ruch. Oczywiście w porozumieniu z dowódcą akcji ratowniczej. Bo inaczej zawsze są problemy, kiedy coś na autostradzie się stanie. Ludzie wtedy tracą czas i się denerwują - zaznacza Eugeniusz Olejniczak, wójt Trzebiela.

Podobnego zdania jest również wójt Tuplic Tadeusz Rybak. - Jest tyle zapasowych zjazdów. Rzeczywiście w nagłych sytuacjach można je otwierać i kierowcy nie musieliby stać w kolejkach, kiedy zdarzy się wypadek. Ale to powinno się odbywać w porozumieniu z drogowcami - stwierdza wójt.

Tak jest w Europie

- Nie ma żadnej możliwości otwierania bram zapasowych zjazdów przy autostradzie - ucina Robert Mikołajski, dyrektor zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Te zjazdy są przeznaczone wyłącznie dla samochodów specjalnych - karetki, straż pożarna, policja. Nie ma możliwości, żeby były otwierane dla całego ruchu, nawet jeżeli zdarzy się wypadek i powstaje kolejka aut. Wszędzie tak jest, w całej Europie - jeżeli jest wypadek na autostradzie, wszyscy czekają w kolejce, aż droga będzie wolna. Nie wiem skąd u nas ciągle słychać takie komentarze, że muszą być zjazdy.

Janczo Todorow
0 68 363 44 99
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska