Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary: Źle parkują w centrum

Aleksandra Łuczyńska
Każdego dnia z przejścia korzysta wielu osób. Gdy kierowcy parkują tuż przed nim może być ono niebezpieczne.
Każdego dnia z przejścia korzysta wielu osób. Gdy kierowcy parkują tuż przed nim może być ono niebezpieczne. fot. Aleksandra Łuczyńska
Przejście dla pieszych przy placu Przyjaźni jest jednym z najniebezpieczniejszych w całym mieście.

Wszystko dlatego, że kierowcy parkują samochody w niedozwolonym miejscu.

Zgodnie z kodeksem ruchu drogowego na ulicy jednokierunkowej samochód można zaparkować przed przejściem dla pieszych jedynie w odległości nie mniejszej niż dziesięć metrów. Przy placu Przyjaźni problem z niewłaściwym parkowaniem istnieje od dawna. Gdy brakuje miejsc w wyznaczonej strefie parkowania, kierowcy bez wahania zostawiają samochody tuż przed pasami.

O włos od tragedii

Jak informuje Teresa Kacprzak ze straży miejskiej, do łamania tego przepisu dochodzi tu każdego dnia, wiadomo to choćby dzięki monitoringowi prowadzonemu w tym miejscu. Kierowcy nie reagują na prośby i upomnienia, nie odstraszają ich także mandaty w wysokości 100 złotych. - Zdarzają się tacy, którzy zostali ukarania nawet kilka razy, ale nic sobie z tego nie robią - mówi strażniczka.

- Trzeba coś z tym zrobić, bo zdaje się, że nie wszyscy kierowcy znają przepisy ruchu drogowego albo po prostu nic sobie z nich nie robią. Do tej pory nie było tu żadnych wypadków, ale to może być tylko kwestią czasu. Piesi nie widzą co się dzieje na drodze, bo auta zasłaniają widok. Wystarczy, że kilkulatek zbyt pewnie wyjdzie na ulicę i dojdzie do tragedii, tylko dlatego że ktoś źle zaparkował.

Bez skrupułów

Przez kilka dni obserwowaliśmy przejście przy placu, z którego dziennie korzysta setki, a nawet tysiące osób. Jak się okazuje problem rzeczywiście jest i to spory. Kierowcy bez skrupułów parkują tuż przy pasach, najczęściej robią to w godzinach popołudniowych.

Jednego z nich zapytaliśmy dlaczego to robi i czy zdaje sobie sprawę z tego, że łamie przepisy narażając innych na niebezpieczeństwo. Niestety nie udzielił nam żadnej konkretnej odpowiedzi tłumacząc się brakiem czasu. Czy jest wyjście z tej sytuacji? T. Kacprzak przyznaje, że nie jest to prosta sprawa skoro karanie kierowców to za mało.

- Pozostaje mieć tylko nadzieję, że dzięki prasie dowiedzą się, że to poważny problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska