Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zasłabł za kierownicą? Zniszczył sygnalizator

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Bmw walnęło z takim impetem, że znak drogowy wyrwało z ziemi i odrzuciło na kilka metrów, a z sygnalizatora powypadały wszystkie lampy. Dziś już to wszystko jest naprawione na koszt gminy miejskiej.
Bmw walnęło z takim impetem, że znak drogowy wyrwało z ziemi i odrzuciło na kilka metrów, a z sygnalizatora powypadały wszystkie lampy. Dziś już to wszystko jest naprawione na koszt gminy miejskiej. Dorota Nyk
32-letni głogowianin tłumaczył na policji, że zasłabł za kierownicą swego bmw i wpadł w poślizg. To on staranował nowy sygnalizator świetlny i znak drogowy na skrzyżowaniu ul. Bolesława Krzywoustego i Staromiejskiej. Ile za to zapłaci?

W zeszły poniedziałek rankiem przechodnie i kierowcy ze zdziwieniem spoglądali na zniszczenia dokonane w tym miejscu. Nowa sygnalizacja świetlna na przejściu dla pieszych była nieczynna. Jak się potem okazało, nocą zniszczyło ją bmw, które akurat tędy przejeżdżało.

- W niedzielną noc samochód uderzył w słup sygnalizacji świetlnej, w znak drogowy, który stał obok, oraz w kosz na śmieci - poinformował nas oficer prasowy policji Bogdan Kaleta. Wyglądało, że sprawca uciekł, bo kiedy policjanci zawiadomieni przez innego przejeżdżającego tamtędy kierowcę, przyjechali na miejsce, żadnego samochodu już tam nie zastali. Tylko rozwalony sygnalizator, z którego lampy powypadały od siły uderzenia, wyrwany i odrzucony na kilka metrów podwójny znak drogowy oraz kosz na śmieci. Kierowca - uciekinier miał jednak pecha, bo zerwało mu tablicę rejestracyjną, którą policjanci znaleźli... kilka metrów dalej. Po niej, jak po nitce do kłębka, dotarli do tego, jakie auto porobiło takich zniszczeń. Wiadomo było, że bmw. Policjanci byli bardzo zdziwieni, kiedy jeszcze tej samej nocy znaleźli to auto stojące sobie spokojnie na jednym z parkingów na Starym Mieście - a więc w pobliżu.

Zastanawiające było jednak to, że było otwarte, a kierowcy w pobliżu ani śladu.
Wezwano pomoc drogową, która odholowała auto na płatny parking. W tym czasie policja dowiedziała się, że auto ma dwóch właścicieli. Jeden z właścicieli zgłosił się dopiero po dwóch dniach i przyznał, że to on siedział za kierownicą.

- 32-letni głogowianin zeznał, że jechał wolno, ale był bardzo zmęczony i wpadł w poślizg - relacjonuje oficer prasowy policji B. Kaleta. - Uderzył w dwa znaki drogowe, sygnalizator i kosz. Potem skręcił w kierunku Starego Miasta i bardzo źle się poczuł. Był w szoku. Zeznał, że nie był pod wpływem alkoholu. Przyznał się do tego, że to on był sprawcą zniszczeń i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Zaproponowaliśmy mu 600 zł grzywny za niedostosowanie się do warunków panujących na drodze. Zarządca drogi może go także obciążyć kosztami, które poniósł.
Sygnalizator już działa, nowy znak drogowy stoi. Napraw dokonały specjalistyczne firmy na koszt właściciela drogi, czyli gminy miejskiej.

- Naprawiliśmy to wszystko od razu ze względu na bezpieczeństwo w tym miejscu - powiedział nam rzecznik prasowy prezydenta Głogowa Krzysztof Sadowski. - Będziemy teraz poniesione przez nas koszty odzyskiwali z OC kierowcy, który dokonał zniszczeń. Wiemy, że to trochę potrwa.

Dosłownie kilkanaście metrów dalej, koło ronda, stoi przekrzywiona lampa, w którą już kilka miesięcy temu wjechał inny samochód. Do dziś firma energetyczna nie zdołała ściągnąć pieniędzy od ubezpieczyciela kierowcy, więc jej nie naprawia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska