SZYNAKA MEBLE WOLSZTYNIAK WOLSZTYN - JURAND CIECHANÓW 30:29 (16:13)
SZYNAKA MEBLE WOLSZTYNIAK WOLSZTYN - JURAND CIECHANÓW 30:29 (16:13)
SZYNAKA MEBLE WOLSZTYNIAK: Wawrowcz, Kierych - Raczkowiak 9, Kaczamarek 5, Wajs i Wieczorek po 4, Młynkowiak i Chrapa po 3, Kiciński 2, Horofski, Hoffman.
JURAND: Romatowski, Skowron - Piątnicki 10, Panfil 7, Krysiak 4, Rurarz i Jurkiewicz po 3, Kozłowski 2, Olszewski, Derdzikowski.
Kary: 16 min - 6 min. Sędziowali: Paweł Klimkowicz (Ozimek) i Adam Kowalski (Opole). Widzów 400.
Gospodarze wystąpili osłabieni brakiem Marcina Pietruszki (kara dwóch meczów za komentarze pod adresem arbitrów w poprzednim spotkaniu) i kontuzjowanego Piotra Marciniaka. Początek pokazał, że nie będzie łatwo. Jurand prowadził 3:0 w 6 min i 5:2 w 9. Wolsztynianie szybko się pozbierali. Bardzo dobrze grał Alan Raczkowiak. W 7 min, po jego golu, było 8:8, a chwilę później, po rzucie Huberta Kaczmarka, 9:8 dla miejscowych. Do końca pierwszej połowy nasz zespół kontrolował sytuację.
W drugiej grano "bramka za bramkę", co przy przewadze czterech, pięciu goli dawało wolsztynianom bezpieczną przewagę. Goście jednak nie rezygnowali. Nasi kilka razy się pomylili, dwukrotnie zostali ukarani wykluczeniem po pomyłce sędziów. Jeszcze w 54 min było spokojnie, bo 29:25. Ale w końcówce robiło się coraz goręcej. Rywale atakowali, chcąc wymusić błędy.
3 s przed końcem Marek Kozłowski "ściął" przy rzucie Macieja Wajsa, zobaczył czerwoną kartkę, a protestujący (nie wiedzieć czemu) trener Juranda - żółtą. Karnego nie wykorzystał Raczkowiak i Wolsztyniak prowadził tylko jedną bramką. Mimo nerwówki, zwyciężył zasłużenie. Znakomicie grał Sylwester Wawrowicz, którego kapitalne interwencje pozwoliły na zdobycie dwóch punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?